Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Prezydent USA Donald Trump docenił Polskę w swoim przemówieniu na Placu Krasińskich w Warszawie. Mówił dużo o naszej pięknej choć trudnej historii i niejeden Polak usłyszał z ust prezydenta Ameryki budujące, wzruszające słowa - co Pana zdaniem było najważniejsze dla nas w tym przemówieniu?

Stanisław Pięta, poseł Prawa i Sprawiedliwości: Dla mnie ważne było, że wizyta Donalda Trumpa  ma miejsce w Polsce, pomimo przecież innego zwyczaju dotychczasowych wizyt prezydentów, pomimo, że państwa Europy Zachodniej mają mocniejsze gospodarki. Podkreślano zawsze tajny sojusz anglosaski Ameryki i Wielkiej Brytanii.

Tutaj mamy sytuacje zupełnie inną - Donald Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych przejeżdża do Polski, do kraju, który jest częścią Europy Środkowej , kraju który poniósł ogromne straty także na skutek decyzji sojuszników, bo przecież to, że historia potoczyła się tak a nie inaczej zawdzięczamy temu, że spotkali się oni w Teheranie, a potem w Jałcie.

Ten gest ma wymiar szczególny, a samo miejsce wystąpienia - Warszawa, Plac Krasińskich, pomnik Powstania Warszawskiego jest źrenicą oka i centrum całego sporu historycznego i jest jakby hekatombą polskiej ofiary. Cierpieliśmy przez całą okupację, ale Powstanie Warszawskie było bitwą ważną nie tylko militarnie, ale to była bitwa o wszystko. Tam ginęły nadzieje całego pokolenia dwudziestoletniego, tam przekreślono szanse na niepodległość i fakt, że wystąpienie Donald Trumpa odbyło się właśnie w tym miejscu, to daje nam nadzieję i wydaje się, że amerykański prezydent wraz ze swymi doradcami  rozumieją, co dla Polaków jest tak naprawdę najważniejsze.

Na Placu Krasińskich wylądowały zasobniki zrzucane z pokładów amerykańskich superfortec w czasie Powstania Warszawskiego, a teraz słyszymy słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych, które dla nas są bardzo ważne. Wszystko to, co dla Polaka jest istotne, czyli przywiązanie do religii, do tradycji, do wolności, do niepodległości - o tym wszystkim prezydent Donald Trump powiedział w sposób, który był dla nas bardzo przyjemny i atmosfera tego miejsca była naprawdę niezwykła - słyszeliśmy okrzyki tysięcy Polaków, którzy się zgromadzili na Placu Krasińskich.

Słychać było, że to trafia do polskiego serca. Ważny jest też wymiar uniwersalny wystąpienia Donalda Trumpa,  bo on mówił o całej wspólnocie wolnych narodów nie tylko w wymiarze współczesnym, ale tam były również nawiązania do starożytności. Donald Trump, jak możemy sądzić, dostrzega wartość całej wspólnoty euroatlantyckiej, wspólnoty budowanej na wartościach judeochrześcijańskich, rozumie, że jest to cywilizacja, która daje narodom i jednostkom szanse sprawiedliwego, wspólnego rozwoju. Jest to wspólnota, która daje człowiekowi wolność, możliwość samorealizacji właśnie w rodzinie, narodzie i państwie i te wszystkie cząstki mogą ze sobą dla własnego, wzajemnego dobra współpracować. To jest świat, którego warto bronić, który warto budować  a przykładem na obronę świata wartości, świata ducha ma być wedle słów prezydenta Trumpa właśnie Naród Polski.

Znalazło sie miejsce w wypowiedzi Donalda Trumpa na odkłamywanie naszej historii - nawiązał do polskiej waleczności ale także świat miał szanse usłyszeć z ust tak ważnej osoby prawdę historyczną o którą walczymy, mówił o Cudzie nad Wisłą, Powstaniu Warszawskim - podkreślał jego znaczenie.

Prezydent Trump wspomniał o wspólnocie żydowskiej, która została wymordowana i unicestwiona, ale to miało swoje głębokie znaczenie że prezydent USA pojawił się pod pomnikiem Powstania Warszawskiego. To było przesłanie i dla Polaków i dla Europy Zachodniej, i dla Rosji, i dla świata muzułmańskiego - a przesłanie było proste: nigdy nie poddamy się, nigdy z nami nie wygracie;    będziemy tak walczyć jak kiedyś walczyli Polacy, jesteśmy niezwyciężeni i wolny świat wygra. Świat który jest przywiązany do wartości ducha, który woła ,,My chcemy Boga'' w pieśniach, wygra ten świat, który jest niezwyciężony zarówno w wymiarze metafizycznym jak i też i materialnym oraz militarnym.

To nie była tylko mowa do Polaków. Ona trafiła do Polaków i została przyjęta -myślę, że  z wielką sympatią a może nawet i zaskoczeniem, bo czegoś podobnego nie słyszeliśmy nigdy z ust amerykańskiego prezydenta. Wygłaszając takie przemówienie  w takim miejscu i w taki sposób, przemówienie, które słyszą miliardy ludzi na świecie, nie może zrobić cokolwiek innego niż to, co z taka mocą wypowiedział. Mamy nadzieję i na politykę, która będzie wpisywała się w te słowa i nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Jest to przemówienie, które stawia go w szeregu z takimi prezydentami jak Wilson, który podniósł polska sprawę w czasie I Wojny Światowej czy jak Ronald Reagan, który doprowadził do upadku imperium sowieckiego.

Nasze wysiłki, aby stawać się liderem w tej części Europy zostały chyba docenione, o czym świadczyły euforyczne oklaski i okrzyki zebranych tysięcy ludzi na placu?

Wyjątkowe miejsce, wyjątkowe wystąpienie - myślę, ze powinniśmy wyciągnąć z tego wnioski, powinniśmy dostrzec szanse, która jest przed Polską, która została wskazana jako lider tej części Europy. Zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w 2015 roku, zwycięstwo pana prezydenta Andrzeja Dudy, wystąpienie prezydenta Trumpa w Warszawie to punkty zamykające mam nadzieję okres bezwładu, słabości i mizerii III Rzeczpospolitej, zamykające czas PRL-u i czas okupacji sowieckiej i są to wydarzenia rozpoczynające nowy rozdział w naszej historii, kiedy to możemy uwierzyć w naszą siłę, kiedy to możemy dostrzec naszą siłę i możemy się rozwijać jako wspólnota wolnych ludzi, którzy mają własne, niepodległe państwo i to państwo zabezpiecza rozwój i przyszłość Polaków na następne pokolenia. Mamy siłę i musimy odważyć się w tę siłę uwierzyć, dostrzec naszą moc a następnie rozwinąć skrzydła.

Czy przez kontrast jaki z pewnością zaskoczył prezydenta Trumpa w Hamburgu, po wyjeździe z Polski - czy tym bardziej trzeba się orientować na sprzeciw wobec narzucanej  fali imigrantów, tak jak i przywódca Ameryki, który również jest w tym względzie bardzo konserwatywny?

To, co się wydarzyło w Hamburgu - zamieszki, burdy, podpalenia samochodów, obrzucanie policjantów płytami chodnikowymi, widzimy, że było rannych 217 policjantów - widzi to nie tylko Donald Trump, ale widzi to również cały świat. Sojusz ekstremizmu komunistycznego, bo proszę zwrócić uwagę, że ci z Antify nie wahali się już występować po czerwoną flagą z sierpem i młotem; sojusz lewactwa z ekstremizmem, radykalizmem islamskim to wiedzieliśmy już we Francji przy wyborach prezydenta Macrona i to widzimy dzisiaj w Hamburgu w czasie szczytu G20 Niemiecka policja wprawdzie walczy z tymi agresywnymi demonstrantami, ale jej skuteczność jest zdumiewająco słaba, a sytuacja w której Melania Trump z wagi na zamieszki na ulicach nie może opuścić  swojej rezydencji jest kompromitacją państwa niemieckiego. To pokazuje słuszność kierunku politycznego, który przyjęło Prawo i Sprawiedliwość i to potwierdza, że koncepcja zaproponowana przez Jarosława Kaczyńskiego jest koncepcją obrony pokoju społecznego, bezpieczeństwa Polaków, rozwoju gospodarczego i budowy prestiżu Polski w świecie.

Dziękuję za rozmowę