Premier Tusk usiłuje zrewitalizować swój rząd, ale ta próba nie zakończy się sukcesem. Zbyt wiele ludzi zrozumiało już, że przez lata było przedmiotem manipulacji, kłamstw i zabiegów marketingowych. Oczywiście odejście ludzi takich jak Nowak (tutaj prokuratorzy pomogli w rekonstrukcji) czy pani ministra doktora Mucha jest korzystne (tutaj prokuratorzy dopiero wejdą do akcji) dla Polski. Przypomnę, że wydatkowania publicznych środków na organizację koncertu Madonny było skandalem, nadużyciem i przestępstwem.

Podobnie pozytywnie należy ocenić odejście pana ministra Boniego, byłego tajnego współpracownika SB pseudonim Znak. Jego próba przymuszenia Kościoła do zgody na odpis podatkowy była antydemokratyczna i antykonstytucyjna, gdyż zmuszała obywateli do ujawnienia wyznania. Gdyby została wprowadzona, byłaby wykorzystywana do wywierania presji i szykanowania ludzi wierzących np. przy staraniach o pracę lub awans.

Z uznaniem należy powitać odejście ministra Arłukowicza, to był wyjątkowy przykład kompromitacji, tak drastyczny wzrost cen za leki, takie utrudnienie dostępu do lekarzy specjalistów, jakie jest efektem rządów tego pana, to hańba koalicji. Przypomnę, że pan Arłukowicz został "kupiony" za gabinet i sekretarki, a następnie zgodził się kontynuować politykę pani minister Kopacz.

Dzisiaj widzimy, że Tusk zdołał za jednym zamachem osłabić SLD, "cudzymi" rękami wprowadzić antyspołeczne rozwiązania a następnie krytykowanego, skompromitowanego i "zużytego" ministra wyrzucić na śmietnik historii. Żadna jednak zmiana nie uratuje już Tuska, wejście do rządu partyjnych aparatczyków, ewakuacja ministrów do Parlamentu Europejskiego, odmowa objęcia tek przez wielu ludzi, którzy cenią sobie swoje nazwisko, oznacza, że rząd znajduje się na równi pochyłej. Dodatkowo wysyp afer w MSW, resorcie administracji, w samorządzie województwa małopolskiego odsłania prawdziwe oblicze Platformy Obywatelskiej. Tego nie da się już zamieść pod dywan i żadna rekonstrukcja-rewitalizacja rządu już nie pomoże. To koniec.

Not. MBW