Europosłanka Lewicy Sylwia Spurek jest jednym z czołowych krytyków przekopu Mierzei Wiślanej, inwestycji fundamentalnej tak dla polskiej gospodarki, jak i dla polskiego bezpieczeństwa. W przeciwieństwie do większości polskiej opozycji, Spurek nie ograniczyła się jednak tylko do krytyki przekopu w mediach, ale postanowiła pójść dalej i szukać sprzymierzeńców w Unii Europejskiej.

Zaczęła od pójścia na skargę do unijnego komisarza Virginijusa Sinkevičiusa. Ten jej jednak nie wysłuchał, dlatego teraz eurodeputowana ogłosiła w mediach społecznościowych, że aby zaszkodzić polskim interesom, będzie szukała „innej formy nacisku na rząd”:

- „Uwaga: zła informacja! Wczoraj spotkałam się z kom. Sinkevičiusem ws. zatrzymania przekopu Mierzei Wiślanej. Wnioski? Interwencja KE zajmie lata. Musimy szukać innej formy nacisku na rząd, tu i teraz, żeby zatrzymać tę patologiczną inwestycję” – napisała na Twitterze.

Polacy wybrali Sylwię Spurek, aby na forum Unii Europejskiej dbała o polskie sprawy. Ta jednak robi coś zupełnie odwrotnego i zamiast pomagać, stara się szkodzić. Oburzenia tą postawą nie kryją internauci.

kak/Twitter