Jutro Komisja Weryfikacyjna zbada reprywatyzację kolejnej warszawskiej nieruchomości. Tym razem chodzi o kamienicę mieszczącą się przy ul. Skaryszewskiej 11. 

Portal wPolityce.pl poinformował dziś, że jego dziennikarze dotarli do dokumentów, z której wynika, że nieruchomość przejęta została na podstawie dość podejrzanych dokumentów, Również i w tym przypadku stołeczny ratusz "wywoływał duchy", bo kamienica została przejęta przy pomocy kuratorów reprezentujących m.in. osobę w wieku... 117 lat! Podczas jutrzejszej rozprawy lokatorzy budynku opowiedzą o swoich dramatycznych przeżyciach. 

Sprawa kamienicy przy Skaryszewskiej 11 rysuje się dość nieciekawie. Decyzję reprywatyzacyjną wydano w sprawie nieruchomości, wobec której w zasadzie nie było roszczenia. W dodatku przy pomocy aż sześciu kuratorów. Dokumenty, do których dotarł portal wPolityce wskazują, że urzędnicy prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz działali raczej opieszale, a nowy właściciel otrzymywał ciekawe "prezenty" od Ratusza, np. remonty finansowane z budżetu miasta czy nieodpłatne ustanowienie prawa własności. Kuratorów ustanowiono dla osób już nieżyjących, w momencie ustanowienia najstarsza z nich miałaby... 117 lat. 

Dalej, już "standardowo"- nękano lokatorów horrendalnymi podwyżkami czynszów. Podczas jutrzejszej rozprawy Komisja przesłucha m.in. radcę prawnego, który w maju 2010 r. został kuratorem Ity Hindy Mertenbaum, czyli właśnie wspomnianej 117-latki. Ten sam radca był również kuratorem dla Szai Frydmana urodzonego w roku... 1915. Co więcej, kurator nie składał sprawozdań z kurateli. Portal, który ujawnił, co udało się ustalić Komisji, określa sytuację z kuratorami jako "karuzelę". Dlaczego? W całej sprawie często zmieniały się nazwiska to rzekomych spadkobierców, to kuratorów. Nie zmieniło się tylko jedno: Tomasz Piotr Szulc. Kim był i jak wyglądała jego rola? O tym dowiemy się na jutrzejszym posiedzeniu Komisji.

yenn/wPolityce.pl, Fronda.pl