W sali wystawowej Federalnych Archiwów Rosji (Rosarchiw) można w Moskwie można od dziś oglądać wystawę „Rok 1939. Początek II wojny światowej”. Składa się z ponad 300 dokumentów, a prawie połowa z nich to oryginały. Wśród nich jest oryginał paktu między ZSRS a III Rzeszą z 23 sierpnia 1939 roku wraz z tajnym protokołem.

Jest też m.in. telegram Hitlera do Stalina z propozycją przyjęcia w Moskwie ministra spraw zagranicznych III Rzeszy Joachima Ribbentropa.

Na wystawie są też kopie zagranicznych, zdobytych na wojnie dokumentów, które w krajach, z których pochodzą są do tej pory tajne. Wszystko to, a nawet więcej, można też obejrzeć w internecie.

Przy tej okazji Andriej Artizow, szef Rosarchiwu, udzielił długiego wywiadu rządowej „Rossijskoj Gazietie”, w którym wyłożył aktualne stanowisko państwa rosyjskiego co do paktu Ribbentrop-Mołotow i powodów wybuchu II wojny światowej.

Pytany o to, jak dziś historyk może obiektywnie ocenić pakt Ribbentrop-Mołotow, Artizow powiedział, że był on „przewidywalnym rezultatem „polityki appeasementu” agresora niemieckiego, którą prowadzili sojusznicy zachodni, przede wszystkim Wielka Brytania i Francja”. – Wydarzenia roku 1939 często prezentuje się w taki sposób, że Kreml wbił nóż w plecy możliwych sojuszników, przyjmując propozycję nazistów o współpracy, jednakże „nóż” długo przygotowywali dla Moskwy partnerzy zachodni – powiedział szef Rosarchiwu.

Omawiając prezentowane na wystawie dokumenty z archiwów francuskich, Artizow ocenił, że pokazują one, „jak negatywny wpływ na przebieg i rezultat rozmów w Moskwie wojskowych misji sojuszników i ZSRR wywarło stanowisko ówczesnego rządu polskiego”. Wymienił doniesienia attache wojskowego w Warszawie gen. Felixa Musse’a, który miał przekazać stronie polskiej „propozycję Rosjan, iż Polacy powinni przepuścić ich przez swoje terytorium w celu walki z Niemcami”. – Historykom zachodnim wygodnie jest sądzić, że Polska stała się pierwszą ofiarą wojny. Jednak jej „rola” w tej tragedii jest niedoceniona – skomentowała tę wypowiedź Rossijskaja Gazieta.

Szef Rosarchiwu powiedział także między innymi, że z punktu widzenia ówczesnych władz ZSRR pakt z Hitlerem miał „obiektywne zalety”.

– ZSRR rozszerzał sferę swoich wpływów i miał w tej kwestii zagwarantowane poparcie ze strony Niemiec. Hitler zdecydował się na współpracę handlowo-gospodarczą na dużą skalę: Związek Radziecki uzyskał dostęp do niemieckich technologii wojskowych, nasi specjaliści wojskowi odwiedzali niemieckie zakłady – opisał Artizow ów punkt widzenia.

Zapytano go też o reakcję Francji i Anglii na – jak pisze „RG” – „wkroczenie Armii Czerwonej do Polski”. Artizow odpowiedział, że dokumenty znajdujące się na wystawie świadczą, iż „nikt z tego powodu nie rwał włosów z głowy”.

Źródło: Kresy24.pl