Poseł PiS Jarosław Sellin mówił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" o sprawie TW "Bolka" - Lecha Wałęsy.

"Pochodzę z Gdyni, z Chyloni, z rodziny robotniczej. Mój ojciec pracował w stoczni i brał udział w wydarzeniach Grudnia. Zginął wtedy jego przyjaciel. Na Wybrzeżu zabijano ludzi. To była dla prostych ludzi przyspieszona lekcja historii o istocie komunistycznego reżimu. Po tej lekcji trudno było wyobrazić sobie przyzwoitego człowieka, który nawiązuje z tym reżimem współpracę i za pieniądze donosi na kolegów" - powiedział Sellin.

Jak dodał, są pewne okoliczności usprawiedliwiające wszczęcie przez Wałęsę współpracy z SB:

"Warto pamiętać, że zorganizowana opozycja to jest dopiero 1976 r. Wtedy pojawiły się pierwsze instrukcje, jak zachowywać się w kontaktach z bezpieką, poradnik konspiratora..." - mówi, i dodaje: "Okolicznościami łagodzącymi mogłyby być brutalność reżimu, brak opozycji, atomizacja, brak autorytetów".

Zdaniem Sellina jeżeli jednak Wałęsa nie został do współpracy zmuszony i dodatkowo brał za to pieniądze, to usprawiedliwienia nie ma: "Jednak jeśli prawdą jest, że Wałęsa podjął współpracę świadomie, brał za nią pieniądze i cierpieli przez to ludzie, na których donosił, to nie ma tu usprawiedliwienia. Przeszedł wówczas na ciemną stronę mocy" - wskazuje polityk.

Poseł mówi, że w latach 80. Wałęsa zasadniczo bardzo dobrze sprawił się w roli lidera "Solidarności". Było kilka posunięć zastanawiającychm, ale ogólnie rzecz biorąc - to jest cenna karta jego biografii. Gorzej już z prezydenturą:

"Z kolei lata 90. to kompromitująca prezydentura. Zabrakło dekomunizacji, lustracji, zjednoczenia prawicy, odcięcia się od zobowiązań Okrągłego Stołu, choć wszystko to obiecał w swej kampanii wyborczej. I w tym przypadku mamy prawo dziś stawiać pytania, czy ujawnione obecnie fakty nie miały na to wpływu. Dlaczego Wałęsa jako prezydent był niekonsekwentny w budowaniu wolnej Polski, którą zapowiadał w latach 80.? Prawdopodobnie dlatego, że wiedział, iż są na niego teczki" - mówi Sellin.

Poseł przytacza dziwne pomysły prezydentury Wałęsy: "Do dziś nie wiemy, skąd takie pomysły, jak EWG-bis czy NATO-bis albo spółki polsko-rosyjskie w byłych sowieckich bazach" - mówi.

Pytany o III RP Sellin odpowiada, że lewicowa część "Solidarności" w porozumieniu z "postępowym" skrzydłem PZPR chciała projektu "sterowanego", tak, by zamknąć go na zwkłych Polaków, których uważano za zbyt prawicowych, konserwatynych, katolickich. "Mamy w Polsce wciąż dużo pozostałości postkomunistycznych. Historia III RP będzie opisywana jako etap przejściowy między PRL a Polską naszych marzeń, już bez tych zaszłości" - mówi Sellin.

wbw/Rzeczpospolita.pl