Minęło trzy lata od zdobycia przez Rosję Krymu i rozpętania wojny na Wschodzie Ukrainy. Nic nie wskazuje na to, że wojna się skończy w najbliższym czasie. Wojska rosyjskie okopują się lub nacierają. I odpowiedź Europy nie wpływa na nie. Potrzebne są świeże pomysły na to, jak powstrzymać walkę i położyć kres zabójstwom. O tym na łamach Financial Times pisze były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.

Jego zdaniem, Rosja prowadzi „zimną wojnę na wyczerpanie” przeciwko Zachodowi prosto teraz. Taktyka Moskwy polega na tym, żeby zniszczyć jedność transatlantycką, szczególnie w polityce, dot. sankcji.

„W ostatnich kilku tygodniach zacząłem się obawiać, że Władimir Putin może osiągnąć sukces. I jeżeli mu się uda, konsekwencje będą tragiczne”

– pisze Rasmussen.

Nadszedł czas, by pokrzyżować plany i obliczenia Kremla.

Poprzednie sankcje nie zmusiły Moskwy do zaprzestania dalszej agresji zdobytych części Donbasu z Rosją, cyberataków i zabójstw.

Z tego punktu widzenia nowy projekt ustawy USA był racjonalny. Jednocześnie rozszerzył presję na Rosję i skodyfikował ją, zabroniwszy prezydentowi Donaldowi Trumpowi osłabiać sankcje w ramach „wielkiej zmowy” z Putinem.

Inicjatywa amerykańska powinna była wywołać aprobatę i przynieść większą przewidywalność w wysiłek transatlantycki wobec Rosji. Natomiast zamiast tego niektóre kraje UE zaczęły ja krytykować. Niemiecki minister i kanclerz Austrii wystąpili ze wspólną konferencją prasową, na której podali w wątpliwość „skuteczność naszego wspólnego stanowiska w sprawie konfliktu na Ukrainie” – powiedział.

„Zamiast tego, by podważać sankcje, europejczykom warto wzmocnić je i przedłużyć ich działanie na rok, nie zaś na pół roku. W UE i USA są jednakowe cele w zakresie bezpieczeństwa w Europie Środkowej i normalizacji relacji z Rosją. Te cele nie powinny stać się ofiarą różnych interesów komercyjnych”

– podkreślił Rasmussen.

mod/Jagiellonia.org, Financial Times