Co najmniej 4,5 mln zł wyłudziła szajka ze Śląska, organizująca tzw. karuzele VAT, rozbita przez funkcjonariuszy katowickiego CBŚP. Zatrzymano czterech przedsiębiorców wystawiających fikcyjne faktury. Sąd uznał, że nie ma potrzeby stosowania żadnych sankcji wobec dwóch z nich.

Ocenił, że skoro zabezpieczono dokumenty, a podejrzani złożyli wyjaśnienia, to nie zachodzi obawa matactwa. Śledczy mówią, że byli zszokowani taką decyzją sądu, który ostatecznie zdecydował o jednym areszcie i jednym dozorze - czytamy na portalu TVP Info.

Podejrzani spędzili w sądzie siedem godzin i ku naszemu zaskoczeniu sąd zdecydował tylko o jednym areszcie i jednym dozorze. Dwaj przedsiębiorcy biorący udział w tym przekręcie zostali zwolnieni do domów bez żadnych sankcji. To może oznaczać, że wielotygodniowa praca dziesiątków ludzi pójdzie na marne, bo kooperanci oszustów mogą zniszczyć obciążające ich dowody – mówi portalowi tvp.info jeden ze śląskich śledczych.

Cały czas trwają poszukiwania kolejnych przestępców. Łącznie szajkę vatowską oskarża się o wyłudzenie około 17 mln złotych. Liczba podejrzanych przekroczy 100 osób, a ich zatrzymania, jak mówią śledczy, to tylko kwestia czasu.

kk/TVP Info