2 września ubiegłego roku Sąd uniewinnił Joannę Najfeld, oskarżoną przez Wandę Nowicką z art. 212 kodeksu karnego. Powodem były słowa wypowiedziane przez publicystkę na antenie TVN jakoby Nowicka, szefowa Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny znajdowała się na liście płac przemysłu antykoncepcyjno – aborcyjnego. Rozwścieczyło to Nowicką, która na drodze prawnej chciała zamknąć jej usta. Sąd odrzucił to absurdalne oskarżenie dowodząc w ten sposób, że Joanna Najfeld po prostu powiedziała prawdę. Niestety, zapłaciła za to wysoką cenę, niemal dwa lata wycięte z życiorysu i perspektywa pobytu w hotelu za żelaznymi firankami to nie jest byle co, karnawał czy czas beztroskiej zabawy. Nowickiej, co było do przewidzenia, wyrok nie usatysfakcjonował i już jako wicemarszałek (wicemarszałkini, jak sama o sobie mówi) Sejmu RP złożyła apelację. Dziś sąd tę apelację na szczęście odrzucił prawomocnym wyrokiem co oznacza, że możemy już oficjalne mówić o tym, kto płacił (a może nadal płaci) Wandzie Nowickiej za jej działalność mającą na celu zalegalizowanie mordowania dzieci. Jeżeli ktoś jeszcze miał jakiekolwiek wątpliwości to teraz już wie: wicemarszałek Sejmu za pieniądze sprzedała się koncernom żyjącym ze śmierci niewinnych dzieci.

 

I może by nie było wielkiego problemu gdyby nie to, że pani Nowicka współprzewodzi instytucji stanowiącej prawo w naszym kraju. Skoro nie zaprzestała swojej działalności, skoro nadal robi wszystko by aborcja w Polsce była legalna, by środki antykoncepcyjne były refundowane ze środków NFZ (a więc z pieniędzy, które zabiera się również katolikom) to można spokojnie twierdzić, że ciągle bierze pieniądze od koncernów produkujących te środki i narzędzia służące zabijaniu dzieci. Zastanawiam się, kogo Wanda Nowicka w Sejmie reprezentuje? Naród, który ją delegował czy może firmy, które jej płacą? Jeżeli Naród, to powinna swojej działalności zaprzestać kiedy po raz pierwszy przekroczyła próg Sejmu, pomna chociażby na ilość podpisów zebranych pod obywatelskim projektem ustawy o całkowitej ochronie życia. Jeżeli zaś koncerny, to może powinna złożyć mandat i działać jako lobbystka, którą była (i, być może, jest nadal)? Jak to powiedział słynny kasiarz w słynnym filmie Juliusza Machulskiego: Zamiast kraść jako dyrektor banku, sekretarz czy inny prezes, lepiej już kraść, par excellence, jako złodziej. Tak jest chyba uczciwiej. A zamiast brać pieniądze pod stołem jako poseł, lepiej już je brać oficjalnie jako lobbystka, nawet w sprawie nie cieszącej się powszechną sympatią społeczeństwa. To nie tylko uczciwsze, to po prostu bardziej godne.

 

Alexander Degrejt