Sąd Okręgowy w Warszawie najpierw swoim wyrokiem, uchylającą decyzję wojewody mazowieckiego nadającą Marszowi Niepodległości status imprezy cyklicznej, de facto ów Marsz zdelegalizował. Teraz natomiast okazuje się, że decyzją tego samego sądu uznano za to za w pełni uprawniony protest 14 kobiet, które same siebie nazywają kobietami z mostu, a ich celem jest zatrzymanie największej polskiej, odbywającej się corocznie patriotycznej manifestacji.

Rzecznik stołecznego ratusza Monika Beuth-Lutyk próbowała tłumaczyć te przedziwne decyzje w sposób następujący:Przy zgromadzeniach w trybie zwykłym obowiązuje zasada pierwszeństwa. Osoba prywatna, później przyznała się do tego grupa 14 Kobiet z Mostu, zarejestrowała wniosek już kilka tygodni temu. W momencie, kiedy wojewoda mazowiecki uznał Marsz Niepodległości jako wydarzenie cykliczne, to ratusz musiał cofnąć zgodę na to zgromadzenie. Takie cykliczne zgromadzenia mają pierwszeństwo”.

Beuth-Lutyk dodała także, że w momencie gdy warszawski Sąd Okręgowy uchylił decyzję wojewody to tego samego dnia, na innym posiedzeniu Sąd Okręgowy polecił miastu przywrócenie anulowanego zgromadzenia 14 kobiet, „ponieważ w tym czasie i miejscu nie ma zgłoszonego wydarzenia cyklicznego, które miałoby pierwszeństwo”. 

ren/PAP