Wiceminister twierdzi, że ma do tego prawo, bo podpisał odpowiednią umowę.

Jak informuje „Super Express” Kapica sam kieruje limuzyną, którą wozi dzieci do szkoły.

To ironia losu, bo właśnie za jego sprawą fiskus każe płacić podatek tym osobom, które używają aut firmowych/służbowych do celów prywatnych….

Wiceminister deklaruje, że wszystko w jego przypadku jest w porządku.

„Zgodnie z wewnętrznymi regulacjami w ministerstwie dopuszcza się możliwość wykorzystania pojazdu służbowego do celów prywatnych na podstawie zawartej umowy. Jacek Kapica umowę podpisał w dniu 18 stycznia 2013 r. i obowiązuje ona na czas pełnienia powierzonej mu funkcji „ – informuje biuro prasowe Ministerstw Finansów.

Tymczasem ekspert ds. korupcji i socjolog, prof. Antoni Kamiński, ma pewne wątpliwości.

„Pan Kapica ma swoje auto, którym powinien wozić najbliższych. Samochód służbowy, jak sama nazwa mówi, przeznaczony jest do realizacji obowiązków służbowych” – tłumaczy.

bjad/dziennik/super express