Niemiecki dziennik „Die Welt”zwraca uwagę, że przez ostatnie 20 lat Rosjanie na dużą skalę sprowadzali z Zachodu luksusowe produkty żywnościowe (szynkę parmeńską, francuskie sery, owoce egzotyczne, etc. ) Zaś od czwartku, gdy Władimir Putin ogłosił embargo na mięso, ryby, ser, mleko oraz owoce i warzywa z krajów, które nałożyły sankcje na Rosję, mieszkańcy jego kraju doświadczają jakby cofnięcia się do epoki sowieckiej, gdy półki sklepowe świeciły pustkami.

Zaczyna brakować moich ulubionych serów. Jeśli sytuacja się nie zmieni, to niedługo będziemy ze znajomymi z łzami w oczach wspominać czasy, kiedy mogliśmy je kupić bez problemów – mówi w rozmowie z „Die Welt” pracownica rosyjskiej telewizji. Włoskie restauracje w Moskwie skarżą się na brak parmezanu, owoców morza i ryb, niezastąpionych elementów włoskiej kuchni. Właścicielka czterech lokali w centrum Moskwy narzeka na brak mięsa dobrej jakości oraz wina. – Nie da się w tych okolicznościach prowadzić restauracji – mówi Tatjana Patotschnikowa.

 

Zwykli” klienci supermarketów zaczynają robić zapasy. 25-letnia Amerykanka Amy, która mieszka i pracuje w Moskwie wykupiła 3 kg sera owczego z Grecji – Wolę nie czekać aż zabraknie. Spróbuje go zamrozić, to będzie starczył na dłużej – tłumaczy.

 

W tej sytuacji Kreml wezwał Rosjan, by zachowali spokój i po prostu zrezygnowali z „luksusowej, zagranicznej żywności”. – Spożywajcie rodzime produkty. I tak są lepsze – radzi dziennikarz rosyjskiego kanał telewizyjnego „Russia Today”.


Dyrektor ds. relacji zagranicznych u rosyjskiego detalisty Dixy Group, Jekaterina Kumanina podkreśla jednak, że „bardzo ciężko zastąpić niektóre importowane towary rodzimymi, przede wszystkim owoce”. – W sezonie zimowym ponad połowa owoców na rosyjskim rynku pochodzi z Europy, a zima zbliża się nieubłaganie – mówi. – 6000 zwierząt żyjących w moskiewskim zoo także czekają ciężkie czasy. Zoo importuje bowiem większość ryb, egzotycznych owoców i mięsa z zachodu. Rzeczniczka zoo na antenie w rosyjskiej telewizji wyraziła obawy, czy uda się znaleźć alternatywnych dostawców.

 

Najtrudniejsza sytuacja panuje w Kaliningradzie, gdyż ta część Rosji jest znacznie bardziej uzależniona od zachodnich importów niż reszta kraju. Rosyjski minister rolnictwa Nikołaj Fiodorow prosił nawet Putina, by wyjął Kaliningrad spod embarga.

 

ED/ Welt.de, W polityce.pl