Federacja Rosyjska powiększyła de facto swoje terytorium, choć de iure wszystko pozostaje bez zmian. Dziś podpisano specjalne porozumienie pomiędzy Rosją a nieuznawaną przez społeczność międzynarodową Abchazją. Z Władimirem Putinem spotkał się w Soczi abchaski „prezydent”, Raul Chadżimba. Układ, pod którym złożyli swoje podpisy, traktuje o strategicznym partnerstwie w tak kluczowych obszarach jak obrona wojskowa - podaje "Spiegel Online".

Przeciwko układowi od dawna protestował oczywiście rząd Gruziński, apelując do Zachodu o sprzeciw. Nie wydaje się jednak, by ktokolwiek zamierzał podejmować w związku z podpisanym układem jakiekolwiek ostre kroki przeciwko Rosji.

Warto przypomnieć, że po wojnie z Gruzją w 2008 roku Federacja Rosyjska uznała oficjalnie istnienie dwóch samozwańczych republik – Abchazji oraz Osetii Południowej. Kraje te nie są poza tym uznawane niemal przez żadne inne państwo świata (wyjątek to Nikaragua, Wenezuela i Nauru).

Rosja i Abchazja zobowiązały się teraz do strzeżenia wzajemnej granicy.  Co więcej mieszkańcy Abchazji będą mogli o wiele łatwiej otrzymać teraz rosyjskie obywatelstwo.

Oficjalnie nie ma jednak mowy o żadnej aneksji, choć zdaniem gruzińskiego rządu tak naprawdę o to właśnie chodzi. I choć umowę podpisano tylko na 10 lat (później ma być odnawiana co 5), to wielu ekspertów sądzi, że Abchazja stała się de facto terytorium rosyjskim.

pac