„Gazeta Wyborcza” zdecydowała się na wyjątkowo obrzydliwy atak w kierunku szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, ujawniając informacje medyczne z jego ankiety bezpieczeństwa osobowego, czyli dokumentu, do którego dostęp powinny mieć wyłącznie służby specjalne. Na szokującą publikację zareagowała Naczelna Izba Lekarska.

- „Informacje o przyjmowanych przez pacjenta lekach są daną szczególnie wrażliwą i ich publiczne ujawnienie nigdy nie powinno mieć miejsca. NIL zwraca się do organów państwa o natychmiastowe wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie wycieku tych danych, z niezwłocznym ujawnieniem opinii publicznej źródła tego wycieku”

- zaapelowano w oświadczeniu.

NIK zwraca się też do mediów „o szczególną ostrożność w przekazywaniu tego typu treści, gdyż mogą one nie tylko naruszyć fundamentalne prawa pacjenta, ale doprowadzić do spadku zaufania pacjentów do całego procesu leczenia i bezpieczeństwa ich danych medycznych, a także stygmatyzacji osób chorych”.