W Moskwie zakończyło się śledztwo przeciwko ukraińskiej deputowanej. Uprowadzona w ubiegłym roku z terytorium Ukrainy Nadia Sawczenko jest przetrzymywana w jednym z moskiewskich aresztów śledczych. Jak twierdzi jej adwokat Mark Fejgin, już we wrześniu może rozpocząć się jej proces. Kobieta służyła w jednym z ukraińskich batalionów, walczących z prorosyjskimi separatystami. Latem ubiegłego roku została porwana przez donieckich terrorystów i przekazana rosyjskim służbom.

Komitet Śledczy wszczynając postępowanie karne oskarżył Ukrainkę o współudział w zabójstwie dwóch pracowników telewizji "Rossija". Sawczenko miała naprowadzić na ekipę telewizyjną ogień ukraińskiej artylerii. Według jej adwokata, rosyjscy śledczy kończąc postępowanie postawili kobiecie jeszcze dwa zarzuty: próbę zabójstwa pięciu osób i nielegalne przekroczenie granic Rosji.

Akta sprawy Sawczenko liczą 30 tomów. Jej proces może rozpocząć się w Moskwie już we wrześniu. Jak twierdzi sama oskarżona, będzie on miał charakter czysto propagandowy.

Przebywającą w rosyjskim areszcie Ukrainkę jej rodacy wybrali na deputowaną Rady Najwyższej, a partyjni koledzy zgłosili ją do delegacji reprezentującej ukraiński parlament w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy.

kad/polskie radio