21 listopada 2013 roku na Majdanie Niepodległości  w Kijowie się antyrządowe protesty. Ukraińcy demonstrowali wolę integracji z Unią Europejską. Ich niezadowolenie wywołał rząd, który wstrzymał przygotowania do podpisania z UE umowy stowarzyszeniowej. Ukraińcy poczuli się perfidnie oszukani – po raz kolejny.

Obawiali się, że – wbrew ich woli – właściwym ich suwerenem jest Rosja, a ówczesne władze robią po prostu to, czego chce Kreml.

W nocy z 21 na 22 listopada na Majdanie zgromadziło się około 2000 osób. Mieli wciąż nadzieję, że nie wszystko zostało stracone, i umowę stowarzyszeniową z UE uda się zawrzeć na szczycie, który miał mieć miejsce w kolejnym tygodniu. Sądzili, że w pokojowy sposób uda im się doprowadzić do zmiany polityki rządu.

Na Majdanie ludzie mogli czuć się tak, jak w 2004 roku. Zjawili się politycy opozycji, między innymi Arsenij Jaceniuk. Grano te same utwory, które towarzyszyły 9 lat wcześniej pomarańczowej rewolucji.

Protesty w szybkim tempie drastycznie przybierały na sile. Już w niedzielę 24 listopada przez Kijów przemaszerowało 100 tysięcy osób, domagając się podjęcia decyzji w kierunku integracji z UE. Demonstracje zaczęły wybuchać także w innych miastach Ukrainy.

Wkrótce na Majdanie stworzono prawdziwe miasteczko. Powołano Obronę Majdanu, która miała bronić demonstrujących przed atakami milicjantów z Berkutu. Rząd chciał siłą przepędzić protestujących.

Do eskalacji napięcia doszło dopiero w lutym kolejnego roku. W dniach 19 i 20 tego miesiąca snajperzy i funkcjonariusze Berkutu zabili ponad 80 osób. Wkrótce doszły do tego kolejne ofiary. Razem zginęło 100 ludzi.

Ukraińcy ponieśli za swoją walkę pierwszą cenę krwi – jak miała pokazać nadchodząca wojna, jeszcze nie ostatnią. Jednak w lutym nikt jeszcze się tego nie spodziewał.

Wreszcie, 26 tego miesiąca, znienawidzony przez Majdan prezydent Wiktor Janukowycz uciekł z kraju do Rosji. W ten sposób osiągnięto cel: doprowadzono do obalenia reżimu. W maju odbyły się wybory prezydenckie, w których zwyciężył Petro Poroszenko; w październiku - wybory samorządowe.

W ten sposób Ukraina zapoczątkowała drogę do uzdrowienia własnego państwa. Mamy nadzieję, że droga ta zostanie zwieńczona sukcesem – i Ukraina, z pomocą Polski i krajów Zachodu, będzie mogła stać się prawdziwie wolnym państwem. Bo to, ze względu na Rosję, leży wśród naszych fundamentalnych interesów!

bjad