Zatrzymano żonę sędziego Roberta W., podejrzewanego o kradzież 6 lutego we Wrocławiu, pendrivów wartych ok. 2 tys. zł.  

W czwartek policja zatrzymała Ewę W., żonę sędziego Roberta W., zatrzymanego 6 lutego w związku z kradzieżą drobnej elektroniki w jednym z wrocławskich marketów.

"Kobieta usłyszała zarzut popełnienia przestępstwa z art. 279 p. 1, dotyczącego kradzieży z dnia 4 lutego przedmiotów wartych ok. 1,7 tys. zł w jednym marketów w Wałbrzychu. Kobieta nie przyznała się do zarzucanego jej czynu" – powiedziała tvp.info prok. Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej.

Prokuratura i policja nie chcą ujawnić, czy Ewa W. może mieć coś wspólnego z kradzieżą z 6 lutego w markecie we Wrocławiu. Kobieta pracuje, jako nauczyciel w jednym z liceów.

Na trop Ewy W. śledczy wpadli analizując nagrania z monitoringu w związku z kradzieżą, jaka miała miejsce 4 lutego w markecie w Wałbrzychu. Powiązano to ze sprawą zatrzymania dwa dni później sędziego wrocławskiego Sądu Apelacyjnego – Roberta W. 

6 lutego we Wrocławiu, sędzia został ujęty przez pracowników ochrony jednego z marketów i wskazany, jako sprawca kradzieży drobnego sprzętu elektronicznego wartego ok. 2 tys. zł. Sędzia zaprzeczył, że dokonał kradzieży i przekonywał, że to on poprosił o wezwanie policji.

W sprawie tej przesłuchano w charakterze świadka pracowników ochrony, zabezpieczono monitoring sklepu. Śledczy sprawdzają czy sędzia i jego żona, nie dopuścili się wcześniej przestępstw, o które są podejrzewani.

emde/tvp.info