Tak powiedział Deon Derrico, ojciec rodziny.

Jak się okazało, para nie miała mieć jednak bliźniąt. USG wykazało, że w rzeczywistości oczekują czworaczków. Dwa dni później lekarze oznajmili, że odkryli jeszcze piąte dziecko. W ten sposób na miejscu sześcioosobowej rodziny miała pojawić się rodzina jedenastoosobowa. Lekarze nie byli pewni, czy Evonne, żona Deona, donosi wszystkie dzieci i sądzili, że któreś z nich ma duże szanse umrzeć. Mama urodziła jednak całą piątkę w 32. tygodniu ciąży. Każde z dzieci ważyło prawie pół kilograma.

Gdy Evonne dowiedziała się, że ma urodzić pięcioraczki, położyła się za radą lekarzy do łóżka i cały czas niewykle uważała, by ciąża przebiegła poprawnie. W sierpniu urodziła trzy dziewczynki i dwóch chłopców.

Deon mówi, że to całe doświadczenie było nagromadzeniem cudów. Podkreślił, że dziś wiele osób na świecie nie zdaje sobie sprawy, że dzieci są błogosławieństwem, a nie ciężarem.

Para wie, że będzie potrzebować pomocy przy wychowaniu dziewiątki swoich dzieci i jest gotowa taką pomoc przyjąć.

Evonne powiedziała w wywiadzie dla Today.com: „Otrzymałam dar i zdolność do posiadania dzieci i tej dużej rodziny. Tego nie da się wyrazić słowami. To wszystko sprawia, że chcę być lepszą osobą i lepszą mamą”.

Deon śmiał się, gdy został zapytany przez dziennikarzy, czy planują mieć jeszcze dzieci. Odpowiedział,  że nie zamierzają zamknąć swojej „fabryki” na zawsze, ale na 4 czy 5 lat ogłosić strajk.

Pac/LSN