Minister Elżbieta Rafalska w "Jeden na Jeden" w TVN24 stwierdziła, że to wielka szkoda, że Lech Wałęsa po roku 1989 nie przyznał się do współpracy z SB.

Jak mówiła Elżbieta Rafalska w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim:

„To nie jest taka ocena, że można powiedzieć, że to zdrajca czy bohater. [Lech Wałęsa] jest wielowymiarową postacią. Rozumiem, że to odwołanie do tego, o czym wczoraj mówił IPN, że dzisiaj wiemy jednoznacznie, że te dokumenty, które były w zasobach Kiszczaka, które potwierdzają powiązania Lecha Wałęsy z SB, że współpracował, są prawdziwe".

Jak dodawała:

"Ogromnie żałuję, że Wałęsa po 1989 roku nie zdobył się na tę odwagę i nie przyznał się do współpracy, nie wyjaśnił tej współpracy, tylko uporczywie, dalej – mimo tego, co mówił IPN – Wałęsa nie przyznaje się do tego, co dzisiaj wydaje się nam oczywiste”.

"Chociażby tym, z którymi współpracował, wszystkim działaczom „Solidarności” powinien powiedzieć naprawdę „przepraszam” – dodała minister.

Rafalska stwierdziła też, że nie można naginać faktów i historii, by zachowywać "narodowy mit":

„Ocena Schetyny jest oceną czysto polityczną. IPN próbuje pokazać historię prawdziwą taką, jaka ona była. Czy chcemy, żeby ze względów zachowania mitu wielkiego, nieskazitelnego bohatera Lecha Wałęsy przekłamywać historię? Historia musi się opierać o fakty i prawdę. Kompletnie nie podzielam opinii Grzegorza Schetyny. Dzisiaj Wałęsa stoi od dłuższego czasu po stronie PO, KOD-u, wspiera tych, którzy od samego początku mówili, że Wałęsa ma ze wszystkim rację”.

emde/300polityka.pl