Ostatnie medialne doniesienia na temat planowanej reorganizacji sił bezpieczeństwa w Rosji wzbudziły sporą sensację. Prezydent Federacji Rosyjskiej chciałby ponoć reaktywować KGB. Jednak spekulacje idą dużo dalej, ponieważ mówi się nawet o całkowitej zmianie systemu politycznego Rosji oraz likwidacji stanowiska prezydenta.

Nowe rozwiązania mogą być związane z wyborami prezydenckimi w 2018 r., gdyż miałaby to być ostatnia kadencja, na jaką pozwala Władimirowi Putinowi rosyjskie prawo.

Dziennik "Kommersant" informuje, że dotychczasowe zmiany organizacyjne: na najważniejszych stanowiskach państwowych, w prezydenckiej administracji czy w MSZ, skąd Putin planuje wyrzucić ok. 160 tys. urzędników, to dopiero początek. Ma powstać również Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego, co komentatorzy określają mianem reaktywacji KGB.

Do 2020 roku w Rosji ma być mniej niż 25 partii politycznych, co Putin zasugerował podczas spotkania z liderami ugrupowań, mówiąc o "zoptymalizowaniu" ich liczby.

"Słuchy i spekulacje na temat reform rosyjskie władze rozpuszczają same. Chcą w ten sposób jeszcze bardziej obniżyć i tak już słabą społeczną kontrolę nad obsadzaniem najważniejszych stanowisk"-mówi w rozmowie z TVP Info rosyjski politolog, dr Iwan Przeobrażeński.-" Jeśli chodzi o zmiany kadrowe, to one są wobec siebie sprzeczne i trudno powiedzieć, czy oznaczają na przykład to, że Władimir Putin chce przepuścić jedną kadencję i wyznaczyć na prezydenta kogoś typu Dmitrija Miedwiediewa".

W ocenie politologa nie ma również mowy o powstaniu MBP, gdyż takie superministerstwo mogłoby być zagrożeniem dla samego prezydenta. Tymczasem Putin wyraźnie chce umocnić swoją pozycję.

Rosyjscy politolodzy zaznaczają jednak, że tak naprawdę trudno dociec, "w co gra Putin". I powstaje również pytanie, czy kryzys finansowy w Rosji pozwoli na tak duże "przemeblowanie" systemu politycznego.

JJ/Fronda.pl