Tak mi się refleksja nasunęła. Czy po roku 1989, tracący władze komuniści oprotestowywali ustawy sejmowe, decyzje rządu? To dlaczego ci, którzy stracili władzę w roku 2015 tak szaleńczo atakują każdą decyzję Dobrej Zmiany?

Dlaczego stoją na mrozie, w czasie deszczu i upału? Odpowiedź wydaje się oczywista. Komuniści tej władzy nie stracili. Zostali w kluczowych miejscach, które zostały im przygotowane, szczególna rola przypadła im w utworzonym przez PZPR Trybunale Konstytucyjnym oraz w całym aparacie sądowym. To, plus banki, plus media, plus teczki dawało im realny wpływ na władzę przez prawie trzy dekady po – niby – upadku komuny. Nasi koledzy, którzy im to wówczas umożliwili są dziś największymi wrogami tego, co się dzieje w naszym kraju. To dlatego jest teraz taki skowyt. To jest prawdziwa dekomunizacja Polski. Trudno koledzy, sami wybraliście tę hańbę. Sami wybraliście, że wolicie być tam gdzie stało ZOMO.

To, co się stało po wygranej Dobrej Zmiany to jedno wielkie przedszkole polityczne. Wszystkim wydawało się, że jeżeli wygra się większościowo wybory parlamentarne i wygra się wybory prezydenckie to otwiera się droga do szerokich reform kraju. I tu pojawiła się niewidoczna do tej pory ściana utworzona przez Jaruzelskiego: Trybunał Konstytucyjny. Podejrzewam, że ta idea była konsultowana z „wybranymi naszymi” jeszcze w obozach internowania, jako forma utrzymania przez nich wpływu na politykę i to w stopniu decydującym.

Drugą sprawą to jest „samorządność”. Sędziowie przez lata wybierali samych siebie, poza kontrolą państwa. I co tu dużo mówić. Jest to układ, który jest niezwykle niebezpieczny. Bo nie daj Boże, w taki układ wejdzie obce, hojne finansowo państwo, trafi na biedotę umysłową i mamy układ patologiczny, nad którym państwo nie ma żadnej kontroli. Jeżeli to jeszcze dodatkowo wzmocni się politykami, którzy sprawują władzę w interesie tego samego państwa to mamy układ, który jest zupełnie niewidoczny, jest zmową niewidoczną dla obywateli, sprawia pozory ładu a nim nie jest. Każda próba przebicia tego układu ostatecznie i tak skończy się w sądzie, a ten już wie, co ma dalej robić. Nieoceniony Bronisław zdefiniował to jako syndrom „rozgrzanego sędziego”. To oczywiście hipotezy, ale zupełnie jawna obecnie skłonność wszystkich totalnych opozycjonistów – łączne z kastą sędziowską – do niemieckiej republiki demokratycznej każe taką hipotezę brać realnie pod uwagę. Sytuacja stała się tak dramatyczna, że co jakiś czas któremuś puszczają nerwy i łamaną niemczyzną mówi: "isz bin ajn berliner". I okazało się teraz w tym przedszkolu, że Konstytucja wcale nie precyzuje, że sędziowie mają się sami wybierać. Mówi tylko, że „są wybierani”. Równie dobrze mogą być wybierani przez Sejm. I bardzo dobrze, bo nowa władza nie może być obciążana obstrukcją zaangażowanych politycznie sędziów, czego mamy aż nadto obecnie.

Wczorajsze protesty pod hasłami „wolne sądy, wolne wybory, wolna Polska” nie są skierowane do obywateli Polski. Są skierowane do „zagranicy”. Mają sprawiać wrażenie, że w Polsce jest totalitaryzm. Rozłóżmy, więc na czynniki te hasła.

Po pierwsze to sądy wcale nie muszą być wolne. Mają być sprawiedliwe. I nie wolne a szybkie i sprawne. To teoretycznie może robić sprawny bot zrobiony przez programistów, który analizuje na zimno przepisy prawa i wyciąga wnioski w stosunku do zaistniałego przypadku z wokandy. Póki takich botów nie ma to trzeba sprawiedliwych sędziów, wśród liderów kasty sędziowskiej ich nie uświadczysz, o czym wielokrotnie przekonywaliśmy się przez „dwadzieścia pięć lat wolności”.

Po drugie, obawiacie się fałszerstw wyborczych? To dlaczego buntujecie się przeciwko kamerom w lokalach wyborczych i przeźroczystym urnom? Wygrywaliście wybory poprzednie, dopóki nie było Ruchu Kontroli Wyborów. Jak się pojawił, to sromotnie przegraliście. No to teraz róbcie swój ruch kontroli i wykażcie, że Suweren woli was (powodzenia).

No i na koniec najważniejsze. Wolna Polska nigdy nie będzie z wami. Zawsze będziecie oglądać się na wsparcie niemieckiej republiki demokratycznej. Jesteście od niej uzależnieni jak narkoman na głodzie. Nie jesteście w stanie rządzić tym krajem bez wsparcia obcego Polsce.

Bez tego jesteście tacy malutcy.

Tacy tyci, tyci.

Stary Człowiek Znad Rzeki/Salon24