Po orzeczeniu TK ws. aborcji eugenicznej Strajk Kobiet z Martą Lempart na czele rozpoczął agresywną nagonkę na Kościół katolicki, polityków i środowiska walczące o prawa dzieci nienarodzonych. W jej ramach wzywano m.in. do agresji wobec Kai Godek, której dane, w tym adres, Strajk Kobiet udostępnił w mediach społecznościowych. Jednak w rozmowie z niemieckim dziennikiem to liderka Strajku Kobiet skarżyła się, że spotyka się z takimi incydentami i czuje się zagrożona. Na jej hipokryzję postanowiła odpowiedzieć sędzia TK prof. Krystyna Pawłowicz.

Liderka Strajku Kobiet Marta Lempart udzieliła wywiadu „Die Zelt”, w którym skarżyła się, że jej bezpieczeństwo jest zagrożone. Mówiła dziennikarzom o pogróżkach, które ma dostawać oraz o tym, że w Internecie upubliczniono jej adres, wobec czego musiała się przeprowadzić.

Nie wspomniała jednak, że wcześniej to Strajk Kobiet upubliczniał w mediach społecznościowych dane, w tym adresy zamieszkania, m.in. sędziów Trybunału Konstytucyjnego i działaczy pro-life, jak Kai Godek czy Roberta Bąkiewicza, wprost wzywając do agresji wobec nich.  

Marcie Lempart postanowiła odpowiedzieć za pośrednictwem Twittera prof. Krystyna Pawłowicz, która sama stała się ofiarą agresywnej działalności Strajku Kobiet:

- „LEMPART dla Die Zeit: Wyprowadziłam się z domu, ponieważ mój adres został opublikowany i nie byłam bezpieczna. Lempart, opublikowałaś 2 tyg. temu mój adres, sędziego TK i zachęcałaś swe bojówki do ataków na mnie. Nie jestem bezpieczna i nie mieszkam w domu. Smakuje?” – pyta sędzia.

kak/Twitter, Fronda.pl