- Nie boję się koronawirusa, bo jest jest to normalny wirus przeziębienia, który się szerzy tak samo jak inne wirusy wywołujące infekcje dróg oddechowych, czyli rinowirusy, adenowirusy, inne rodzaje koronawirusów, które są z nami od kilkudziesięciu lat, czy wirusy grypy lub paragrypy – mówi w jednym z wywiadów prof. Piotr Kuna, pulmonolog, alergolog, kierownik II Katedry Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, prezydent Polskiego Towarzystwa Chorób Metabolicznych, wiceprezydent Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych, były dyrektor szpitala Barlickiego w Łodzi.

Profesor dodaje:

- W ubiegłym sezonie 2019/2020 mieliśmy w Polsce – to są oficjalne dane – 3 800 000 zakażeń wirusem grypy i pacjentów z objawami grypy. Mamy w tej chwili w Polsce 130 tys. zakażeń wirusem Sars-Cov-2, z czego około 15 proc. ma objawy tej choroby, 85 proc. ma tylko dodatni wynik na obecność wirusa, ale jest bezobjawowe.

Profesor dalej podkreśla, że objawy koronawirus są nie do odróżnienia od grypy na poziomie klinicznym.

Na pytanie, co możemy zrobić, kiedy mamy objawy grypowe lub grypopodobne prof. Kuna odpowiada:

- Z udowodnionych preparatów, które możemy stosować znaczenie mają na pewno preparaty witaminy D3, czyli bierzmy witaminę D3 regularnie. Nie wiadomo dlaczego prawidłowy poziom witaminy D3 zmniejsza ryzyko tej choroby. I druga rzecz. Wykazano, że substancje siarkowe zawarte w kiszonej kapuście albo w kim-chi (przyprawa koreańska) również zmniejszają ryzyko rozwoju Covid-19. W Polsce po prostu starajmy się jeść kiszoną kapustę.

Z kolei zapytany o radę na ten trudny dla wszystkich czas prof. Kuna stwierdził:

- Przede wszystkim nie bać się. Starać się normalnie żyć. Nie mieć lęków, drżeń. Nie sięgać po alkohol, bo mamy koronawirusa. Najważniejsze jest dobre leczenie chorób przewlekłych, bo główne zagrożenie jest dla osób chorych na cukrzycę, na nadciśnienie, na niewydolność krążenia, czy na POChP (Przewlekła obturacyjna choroba płuc – red.). To są osoby najbardziej zagrożone. Spać. Odpowiednio się odżywiać.

Profesor stwierdza także, że nie jest koronasceptykiem, ale dodaje, że powikłania po grypie są bardziej niebezpieczne niż po koronawirusie.


mp/polsat news/gazeta.pl/facebook/polskie radio łódź/fronda.pl