Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Odwiedził Pan w ostatnich dniach Indie, rejon Pendżabu, który od XVI wieku zamieszkują Sikhowie, a ich populacja liczy około 24 milionów ludzi. Czym wyróżniają się Sikhowie w Indiach?

Prof. Grzegorz Górski: Zewnętrznie nakryciem głowy noszonym przez mężczyzn oraz noszonymi przez nich brodami. Wyznaniowo odróżniają się oni od bramaistów i muzułmanów, bowiem ich wyznanie to sui generis wypadkowa tych wierzeń. Są monoteistami, a moje kilkudniowe doświadczenia z bardzo wieloma Sikhami pozwala stwierdzić, że są po prostu dobrymi ludźmi. Wyróżniają się oni na tle innych mieszkańców Indii zdecydowanie pozytywnie.

Czy to prawda, że na terenach przez nich zamieszkiwanych następuje bardzo szybki rozwój w takich dziedzinach gospodarki jak armia, lotnictwo, nauki techniczne oraz telekomunikacja i bankowość ?

Sikhowie padli ofiarą hindusko – pakistańskiego sporu o Kaszmir, a więc ich główny obszar zamieszkania. Dzisiaj są podzieleni linią demarkacyjną, bowiem nie ma tam stałej granicy. Teren stanu jest więc obszarem całkowicie zmilitaryzowanym, a po obu stronach linii demarkacyjnej stacjonują w pełnej gotowości bojowej dwie potężne armie. To nie pozwala na pełne rozwinięcie możliwości gospodarczych tego regionu. Ponadto populacja stanu Pendżab, to niecałe 2 % populacji całych Indii, co oznacza iż nie jest to obszar o decydującym wpływie na gospodarkę Indii – siódmą dzisiaj gospodarkę na świecie. Ale z pewnością wyróżnia się on mimo tych okoliczności dynamiką rozwojową, także w obszarach które pani wymieniła.

Czy sikhijska grupa etniczna jest przyjazna przybyszom z innych krajów i jakie są Pana wrażenia z kontaktów z tymi ludźmi?

Sikhowie są niezwykle spokojnymi i przyjaźnie nastawionymi do świata ludźmi. Na każdym kroku i w każdej rozmowie podkreślają, że oni również wierzą w Jedynego Boga – tego samego Boga co my. Widać w nich poczucie przynależności do swoistej wspólnoty wyznawców Jednego Boga. To bardzo ułatwia kontakty, tym bardziej że widać również iż Sikhowie, ale i inni Hindusi, są bardzo silnie zorientowani metafizycznie.

W Indiach widać wciąż skrajne ubóstwo czy też zauważalna jest juź poprawa warunków życia ludzi?

Jak wskazałem Indie to dzisiaj już siódma gospodarka świata, a w ciągu ostatnich dwudziestu lat rozwijały się każdego roku średnio o 6%. A trzeba wziąć pod uwagę, że specyfika gospodarki hinduskiej jest taka, iż można śmiało przyjąć, że niemal drugie tyle PKB powstaje poza obiegiem oficjalnym. Zaryzykowałbym więc twierdzenie, że już dziś Indie mają PKB na poziomie trzeciej gospodarki świata czyli Japonii. Dzięki temu Indie szybko wychodzą ze skrajnej nędzy, w jaką wpędziły ten kraj skorumpowane rządy socjalistów, przez dziesiątki lat dławiących rozwój kraju. To wtedy rosła nędza Hindusów, a kiedy nastąpił odwrót od socjalizmu, nędza szybko zaczęła się zmniejszać. Dzisiaj ocenia się, że ok. 20% Hindusów żyje w nędzy. To nie jest czołówka światowa, ale w liczbach bezwzględnych jest to jakieś 300 mln. ludzi. Taką masę po prostu widać, więc każdy kto przyjedzie do Dehli zetknie się od razu z ich tragedią. Ale ogólny postęp gospodarki hinduskiej wpływa na systematyczny spadek skali nędzy w tym kraju.

Dziękuję za rozmowę.