Po zakończeniu pierwszej części obrad odprawy rozliczeniowo-koordynacyjnej kadry kierowniczej MON oraz Sił Zbrojnych RP, prezydent Andrzej Duda wraz z szefem MON, Antonim Macierewiczem uczestniczyli we wspólnym briefingu prasowym.

Odprawa kierownictwa resortu, najwyższych dowódców wojskowych i dyrektorów komórek organizacyjnych Ministerstwa Obrony Narodowej jest coroczną naradą podsumowującą realizację zadań z ubiegłego roku oraz określającą priorytety dla resortu oraz polskiej armii na kolejne miesiące. Zasadnicza część spotkania zawsze odbywa się za zamkniętymi drzwiami.

Prezydent wskazał podczas briefingu, że podczas pierwszej części obrad odprawy podsumowano ubiegły rok, jak również wskazano najistotniejsze elementy do realizacji w roku obecnym oraz plany na przyszłość dotyczące rozwoju sił Zbrojnych. Jak powiedział Duda, plany te obejmują m.in. współpracę sojuszniczą – "nasze zobowiązania i oczekiwania w tym obszarze".

"Za trzy miesiące musi być wstępna gotowość wielonarodowego dowództwa" - zadeklarował Zwierzchnik Sił Zbrojnych. Jak dodał, minister obrony narodowej zapewnił go, iż terminy zostaną dotrzymane. W ocenie prezydenta to nie tylko problem bezpieczeństwa Polski, to również kwestia prestiżowa: "A mianowicie to, aby dowództwo zostało zorganizowane w terminie, ten termin najbliższy, nadchodzący jest jasny – to jest koniec czerwca br. A więc już za trzy miesiące wstępna gotowość tego wielonarodowego dowództwa musi być". Jak zaznaczył Duda, w tej chwili trwają działania organizacyjne.

Chodzi o dowództwo Wielonarodowej Dywizji w Elblągu, którego zadaniem będzie koordynacja działań wielonarodowych batalionów NATO na wschodniej flance. Prezydent już wcześniej pytał o termin jego gotowości w piśmie przesłanym do szefa MON. Antoni Macierewicz zapewnił, że dowództwo w Elblągu osiągnie wstępną gotowość w założonym terminie „lub z niewielkim przesunięciem czasowym, niemającym wpływu na powodzenie całego projektu”.

Prezydent podziękował szefowi MON oraz kierownictwu ministerstwa za pełną realizację budżetu oraz zrealizowanie przetargów na samoloty dla VIP-ów.

„To jest kwestia prestiżu Rzeczypospolitej”. – To jest wreszcie kwestia bezpieczeństwa państwa, o czym wszyscy powinniśmy pamiętać zwłaszcza po 10 kwietnia 2010 roku (...) i mam nadzieje, że dla nikogo nie stanowi to kwestii dyskusyjnej. Mam nadzieję, że ta skuteczność, która została pokazana w tych sprawach, będzie realizowana nadal, jeśli chodzi o realizacji programu modernizacji polskich sił zbrojnych"-powiedział Duda.

Prezydent odniósł się również do sprawy generałów odchodzących z armii.

"Dowódcy, żołnierze nie są politykami, to nie jest ich rola. Są żołnierzami, pełnią służbę dla RP i chciałbym, żeby postrzegali to w sposób właściwy. Powiedziałem, że jako Prezydent RP jestem tutaj otwarty na wszelkie sugestie, na wszelkie idee, postulaty, które będą ze strony kadry dowódczej (…) Mam nadzieję, że wątpliwości, które będą w przyszłości będa rozwiązywane w sposób normalny, a nie dymisji, o których mówi się oficjalnie w mediach, że ci, którzy składają te dymisje, mówią, że są to dymisje z powodów rodzinnych, a natomiast w kuluarach podają zupełnie inne powody. Trzeba mieć taką taką odwagę cywilną, żeby rozumieć swoją rolę, a po drugie, żeby mówić prawdę i ja tej prawdy oczekuję, chociażby była to prawda najtrudniejsza. Żołnierze nie są politykami. Dymisje składają z przyczyn politycznych politycy. Żołnierze są od dowodzenia armią"

ajk/TVP Parlament, 300Polityka.pl