Kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich postanowił dziś odwiedzić Oświęcim. Spotkał się tam między innymi z mężczyzną, którego auto uczestniczyło przed trzema laty w wypadku limuzyny ówczesnej premier Beaty Szydło.

Budka i Trzaskowski odprowadzili mężczyznę do sądu na kolejną rozprawę. W trakcie konferencji prasowej mówił między innymi:

Wszędzie, gdzie jestem, czy w Warszawie, czy na Śląsku, czy tutaj w Małopolsce, ludzie jasno mówią: <<Mamy dość>>. Mamy dość właśnie tego, że są równi i równiejsi”.

Jego zdaniem, przypadek Sebastiana Kościelnika „pokazuje, że jeżeli ktokolwiek wejdzie w konflikt z tą władzą, to nie może liczyć ma równe traktowanie”.

Stwierdził też:

Wielokrotnie pytali mnie ludzi dlaczego konstytucji, dlaczego bronimy niezależnych sądów. To były trudne rozmowy. Ja często się pytałem: a dlaczego wy się nie mobilizujecie, ludzi, którzy pod te sądy nie przychodzili. Oni mówili: bo mnie to do końca nie dotyczy. Właśnie taki przypadek, jak przypadek pana Sebastiana pokazuje, że to dotyczy absolutnie wszystkich”.

Dalej dodał:

Mamy też dość słabego prezydenta. Prezydent Rzeczpospolitej powinien zawsze stać przy słabszych, przy pokrzywdzonych i dzisiaj naprawdę wolałbym, żeby Sebastiana do sądu odprowadzał prezydent Rzeczpospolitej, żeby pokazać, że nie godzi się na to, żeby byli równi i równiejsi”.

Odnosząc się do słów Trzaskowskiego, Paweł Lisiecki napisał:

Co On zrobił dla pokrzywdzonych w aferze reprywatyzacyjnej w Warszawie? Dlaczego nie wypłacił im odszkodowań? Dlaczego nie chce przyjąć kamienic odebranych złodziejom?”.

dam/PAP,wpolityce.pl