Premier Beata Szydło przebywa dziś w Pułtusku. Po południu spotkała się z repatriantami, wieczorem z mieszkańcami miejscowości. 

Premier podsumowała pracę rządu. W 2015 roku właśnie w Pułtusku rozpoczęła swoją kampanię wyborczą do Sejmu.

Szefowa rządu skomentowała również sytuację w Unii Europejskiej. W ocenie Szydło, wspólnota przeżywa ogromny kryzys, który od wielu miesięcy pozostaje nierozwiązany, ponieważ dla wielu polityków europejskich jest po prostu "wygodny". Jak powiedziała premier, wielu unijnym politykom i urzędnikom zapewne nie podoba się, że "Polska jest bezpiecznym, spokojnym państwem, które się rozwija i będzie się rozwijało”.

"I mówimy bardzo głośno o tym, co nam się nie podoba w Unii Europejskiej, bo to nie jest tak, że UE składa się z tych państw, które mają przywilej do bycia w niej i tych, którzy muszą cały czas dziękować, że zostali do tego grona wpuszczeni"- powiedziała Prezes Rady Ministrów. Beata Szydło zapewniła również, że Prawo i Sprawiedliwość nie wyprowadzi Polski z Unii, ale również nie pozwoli wypchnąć naszego kraju z UE.

"Myśmy ciężką pracą przez wiele dziesiątków lat to miejsce w UE sobie wywalczyli, i nie pozwolimy się z niej wypchnąć, i nie pozwolimy, aby nasze, polskie, interesy zostały podporządkowane interesom innych"- mówiła premier, dodając, że „ci, którzy mówią o rozbiciu UE, mówią właśnie o Europie różnych prędkości”.

"My mówimy bardzo jasno: Europa musi być zjednoczona, Unia Europejska musi być zjednoczona i Polska zrobi wszystko, żeby tak się stało. I nie jesteśmy tu osamotnieni, jak mówią dzisiaj ci, którzy uderzają w polski rząd i niestety są to również politycy tutaj, w Polsce, polskiej opozycji, którzy wieszczą jakieś dramaty"-podkreśliła szefowa rządu.

JJ/TVP Parlament, Fronda.pl