- Oskarżony na końcu postępowania atakował pokrzywdzone. Twierdził, że to były złe uczennice, które próbują się teraz mścić na nim, a na końcu padł nawet argument, że jest ofiarą polityczną, ponieważ wspiera Platformę Obywatelską i KOD - powiedziała w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" adw. Adrianna Kaczmarek, pełnomocniczka jednej z pokrzywdzonych kobiet.

Chodzi o byłego dyrektora Zespołu Szkół Elektrycznych nr 2 w Poznaniu Zbigniew A., który został właśnie skazany za molestowanie uczennic w placówce, którą zarządzał.

Co szczególnie zadziwiające i absurdalne, bronił się w sądzie próbując przekonywać, że sprawa ta ma charakter polityczny, ponieważ jest on zwolennikiem Platformy Obywatelskiej oraz Komitetu Obrony Demokracji. Sąd nie uwzględnił tego rodzaju argumentacji.

Proces - z uwagi na charakter sprawy oraz dobro pokrzywdzonych osób – został wyłączony z jawności.

Zbigniewa A., zatrzymano w czerwcu 2018 roku i przedstawiono mu zarzuty dotyczące przemocy seksualnej – chodziło o doprowadzenie dwóch małoletnich uczennic do poddania się innej czynności seksualnej w 2017 i 2018 roku, przy czym - jak wskazywała prokuratura - miał on wykorzystać stosunek zależności, wykorzystując do tego celu swoją pozycję jako dyrektora szkoły.

Po nagłośnieniu sprawy przez media, okazało się, że poszkodowanych uczennic jest więcej. Ostatecznie Zbigniewowi A. przedstawiono zarzuty przemocy seksualnej wobec sześciu pokrzywdzonych.

Sąd rejonowy w kwietniu br. skazał Zbigniewa A. na karę pozbawienia wolności na okres 2 lat i 10 miesięcy oraz wypłacenie zadośćuczynienia dla każdej z sześciu ofiar. Zbigniewowi A. zasądzono także10-letni zakaz pracy w oświacie.

Po złożeniu apelacji, Sąd Okręgowy w Poznaniu – jako sąd II instancji – utrzymał w poniedziałek w mocy wyrok sądu rejonowego.

- Oskarżony na końcu postępowania atakował pokrzywdzone. Twierdził, że to były złe uczennice, które próbują się teraz mścić na nim, a na końcu padł nawet argument, że jest ofiarą polityczną, ponieważ wspiera Platformę Obywatelską i KOD. Argument absurdalny, dość powiedzieć, że śmieszny. Sąd w żaden sposób do tego argumentu przychylić się nie mógł - stwiedziła w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" adw. Adrianna Kaczmarek, pełnomocniczka jednej z pokrzywdzonych kobiet.

Jak dodała, oskarżony próbował z pokrzywdzonych uczennic „atakujące i osoby, które szukają jakiegoś poklasku, sławy, próbujące zemścić się za złe oceny”. Jego postawa natomiast była arogancka.

Wyrok jest prawomocny.

 

mp/pap/niezalezna.pl