Śledztwo w sprawie manifestacji, w trakcie której na symbolicznych szubienicach powieszono zdjęcia europosłów głosujących za rezolucją PE ws. praworządności w Polsce zostało umorzone przez prokuraturę.

Śledczy twierdzą, że uczestnicy manifestacji „Stop współczesnej Targowicy” nie dopuścili się przestępstwa i inscenizacja miała jedynie charakter symboliczny. Ów sposób wyrażania poglądów prokuratura oceniła jednak krytycznie w kategoriach moralno-etycznych.

Postępowanie prowadzono pod kątem art. 119 Kodeksu karnego. Mówi on o stosowaniu przemocy lub groźby bezprawnej wobec grupy osób z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości. Grozi za to od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Jak poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek:

Krytyka wiązała się przy tym ze sposobem głosowania, a nie przynależnością polityczną europosłów. Jak ustalono, żaden z uczestników manifestacji nie kierował wobec polityków gróźb i nie nawoływał do popełnienia przestępstwa ani nie wypowiadał się personalnie na temat europosłów”.

Prokuratura dodała także:

W intencji organizatorów inscenizacja miała ukazać analogię między działalnością konfederacji targowickiej i głosowaniem europosłów, a jej symboliczny charakter podkreślał w przemówieniu jeden z organizatorów happeningu”.

dam/PAP,Fronda.pl