
17.01.13, 08:05
Polak w Portugalii: A u nas można bić kobiety
Polski obywatel od 2003 roku mieszka z żoną w miejcowości Coruche w środkowej Portugalii. Miejscowy sąd skazał go na 6 i pół roku więzienia za przemoc domową i gwałty, podtrzymując decyzję sądu pierwszej instancji. W odrzuconym odwołaniu Polak tłumaczył się, że nie wiedział, iż przemoc małżeńska jest w Portugalii zabroniona. Przekonywał, że w jego ojczyźnie mąż ma prawo bić żonę i wykorzystywać ją seksualnie.
Tłumaczenia Polaka szybko podchwyciły miejscowe media, a nawet sędzia. W uzasadnieniu wyroku miał on bowiem napisać, że skazany popełniał przestępstwo nieświadomie, gdyż w kraju jego pochodzenia system sądowy pozwala na nadużycia wobec małżonki, jeśli ma to na celu zachowanie trwałości małżeństwa lub dobrobytu kobiety. Informację tę powieliło wiele gazet.
Ambasada RP w Lizbonie zapowiada w tej sprawie działanie.
eMBe/Dziennik.pl/IAR
Może żona nie chciała okazać należnego mu posłuszeństwa albo co gorsza była feministką. A do tego Polska to przecież kraj na Bliskim Wschodzie rządzony przez fundamentalistów. "Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela".
Takie cuda jak bicie żony to tylko u Anglosasów i tylko kijem nie grubszym od kciuka albo pasem , już nie pamiętam jaka miała być szerokość tego pasa......żono help me.Oczywiście, że można. Wszędzie można (może poza krajami Islamu) - póki nie zostanie się złapanym.Jak widać patologia zawsze będzie i żadne postępowe prawa jej nie wyeliminują. Jedynie wychowanie i ten zacofany, średniowieczny Kościół są na to lekarstwem. nie "polski macho", bo macho może być tylko latynoski (no ale żeby to wiedzieć trzeba trochę rozumu), ale śmiało można o nim powiedzieć :
Typowy Częstochowski PoetaBicie żony nie jest "częścią polskiej kultury", ale z pewnością jest częścią "kultury" reprezentowanej przez Gabi_Goc.
Dlatego proszę Gabi_Goc nie mierzyć Polaków własną miarą i swojej "kultury" nam nie przypisywać (w psychologii to zdaje się nazywają projekcją).