Rafał Grupiński mówił w radiowej Jedynce, że interpretacja pomysłu Platformy, sugerująca wprowadzenie sześciu dni pracy, to "przekłamanie". Jak tłumaczył, w noweli zapisano, że jeśli nie będzie można oddać pracownikowi wolnego dnia za pracę w sobotę, to pracodawca będzie musiał mu wypłacić mu ekwiwalent za sobotnie nadgodziny.

Według obecnego ustawodawstwa, takie uprawnienie przysługuje pracownikowi tylko za pracę w niedzielę. 

Rafał Grupiński mówi, że interpretacja o 6 dniach pracujących to "kompletna bzdura". Na razie pomysłom PO sprzeciwia się Solidarność, argumentując, że w ten sposób Polakom chce się wydłużyć czas pracy.

MaR/Dziennik.p/IAR