- Kolejne prowokacje ze strony białoruskich służb. Dziś rano na granicy (Placówka SG w Nowym Dworze) znaleziono atrapę bomby. Wystające kable, zegarek z powtarzającym się alarmem dźwiękowym miały wskazywać, że jest to ładunek wybuchowy. Tym razem na szczęście to tylko atrapa - czytamy w oświadczeniu na Twitterze Straży Granicznej.
Strona białoruska prowadzi szeroko zakrojoną akcję prowokacyjną oraz wojnę hybrydową. Jest realizowana operacja "Śluza", w ramach której białoruskie służby dowożą imigrantów do polskiej granicy.
W Polsce tzw. opozycja rozpętała histerię. Politycy opozycji, celebryci i "obrońcy praw człowieka" z pomocą retoryki dziwnie zbieżnej z tezami białoruskiej propagandy, usiłują de facto udrożnić kanał przemytu ludzi do Polski – czytamy.
Zatrzymywano także narkotyki u migrantów.
Ilość lotów z Iraku do Białorusi zwiększyła się diametralnie, włącznie z większymi samolotami. Imigranci z Iraku wykupują wycieczki turystyczne na Białoruś w cenie od 600 do 1000 dolarów, a całościowy koszt przerzutu do Unii Europejskiej to około 10 tys. dolarów.
Kolejne prowokacje ze strony białoruskich służb🇧🇾Dziś rano na granicy(Placówka SG w Nowym Dworze) znaleziono atrapę bomby.Wystające kable, zegarek z powtarzającym się alarmem dźwiękowym,miały wskazywać, że jest to ładunek wybuchowy.Tym razem na szczęście to tylko atrapa#zgranicy pic.twitter.com/jT0O4sMZoO
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) October 4, 2021
mp/tt/straż graniczna