W rozmowie z Mateuszem Kosińskim z Tysol.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości, Stanisław Pięta odniósł się do prób usunięcia Pomnika Katyńskiego przez burmistrza Jersey City. Steven Fulop wywołał wczoraj burzę w mediach społecznościowych, kiedy- zamiast merytorycznie dyskutować na temat pomnika- zwyzywał na Twitterze marszałka Senatu RP, Stanisława Karczewskiego. 

"Ludzie podobni do tego pana, o wąskim umyśle, nierozumiejący zagrożeń, jakie niosła totalitarna polityka bolszewicka zawierali sojusze ze Stalinem i oddawali całe narody na pastwę komunizmu"-ocenił parlamentarzysta PiS w rozmowie z dziennikarzem Tysol.pl. Zdaniem posła Pięty, Steven Fulop "reprezentuje najbardziej haniebny nurt myślenia politycznego w Stanach Zjednoczonych", czyli ludzi, którzy gotowi są oskarżać Polaków o współudział w Holokauście.

"Trudno powiedzieć kto jest zaangażowany w usunięcie tego ważnego dla Polaków pomnika. Zainteresowane mogą być kręgi prorosyjskie, których przecież nie brakuje w USA, tam funkcjonuje wielu biznesmenów wywodzących się z Rosji i powiązanych z Putinem"-wskazał polityk Prawa i Sprawiedliwości. Poseł stwierdził również, że być może nie można wykluczyć współpracy środowisk prorosyjskich z częścią środowisk amerykańskich Żydów, ponieważ nie wszyscy przedstawiciele narodu żydowskiego mają w sercu nienawiść do Polaków. 

"Potrafię wskazać wielu takich, którzy uważają, że Polska, USA i Izrael powinny ściśle współpracować, gdyż mają wspólne spojrzenie na świat, kanon wartości i sporą część interesów"-tłumaczył Pięta. 

Parlamentarzysta ocenił, że niemożliwym jest, aby Polska poprzez swoje instytucje nie uczyniła wszystkiego, co możliwe, aby pomnik pozostał na swoim miejscu, a stoi tam od kilkudziesięciu lat. 

"To symbol ofiary i potwornego cierpienia polskich oficerów, to także artystycznie piękna rzeźba. To monument, który w sposób niezwykle sugestywny ukazuje prawdę o barbarzyństwie komunistycznych zwyrodnialców"-powiedział rozmówca portalu Tysol.pl. Poseł scharakteryzował środowisko, z którego wywodzi się Fulop.

"Ci ludzie gotowi są oskarżać Polaków o współudział w Holocauście, a gdy od nich zależało bardzo wiele, mogli coś zrobić, zbagatelizowali problem, jak prezydent Roosevelt, który po wysłuchaniu raportu Jana Karskiego zmienił temat rozmowy na liczbę koni, których polscy rolnicy będą potrzebowali do prac rolnych."

"Przypomnę, że to prezydent Roosevelt w Teheranie i Jałcie porozumiał się ze Stalinem i na kilkadziesiąt lat oddał Europę Środkowo-Wschodnią komunistycznym barbarzyńcom. Hańbę Roosevelta zmył dopiero wybitny prezydent amerykański Ronald Reagan"-wskazał Pięta.

yenn/Tysol.pl, Fronda.pl