Ojciec Święty Franciszek mówił dziś uczestnikom sesji plenarnej Kongregacji ds. Duchowieństwa o powołaniu kapłańskim. Uskarżał się na to, że biskupi przyjmowali i przyjmują do seminariów wiele osób, które nigdy nie powinny były do nich trafić.

Franciszek stwierdził, że potrzeba dziś księży, a zarazem – brakuje powołań. To prowadzi do pokusy, by przyjmować „bez rozeznania wszystkich, którzy się zgłaszają”. To zaś, jak mówi papież, „nie jest dobre dla Kościoła”. Wezwał, by „dobrze padać przebieg danego powołania”. Należy sprawdzić, czy „pochodzi ono od Pana, czy ten człowiek jest zdrowy, zrównoważony, zdolny do dawania życia, do ewangelizacji; czy jest zdolny do utworzenia rodziny i do zrezygnowania z tego, by iść za Jezusem”.

Franciszek podkreślił, że wiele problemów w różnych diecezjach wynika z tego, że „biskupi dali się wprowadzić w błąd, biorąc tych, którzy przychodzili – nieraz wyrzuconych z seminariów czy domów zakonnych – bo trzeba było księży”.

Wydaje się, że Franciszek zawarł tu w nieco zawoalowany sposób także krytykę przyjmowania do seminariów osób o silnych skłonnościach homoseksualnych – a więc takich mężczyzn, którzy nie są de facto zdolni do założenia rodziny. W ten sposób Franciszek powtórzyłby wytyczne Stolicy Apostolskiej, które wskazują, że do seminariów nie należy przyjmować osób ze skłonnościami homoseksualnymi. W syntetycznym ujęciu podejście Kościoła do tego tematu przedstawiono na stronie ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego (kliknij TUTAJ).

pac/radio watykańskie