Nie kończą się problemy z prawem Rafała Olbrychskiego, syna Daniela. Na początku kwietnia według tabloidów ten 46-letni muzyk... zaatakował z siekierą pracownika firmy wodno-kanalizacyjnej. Miał być przy tym ubrany jak Rambo i według śledczych - mógł być pod wpływem środków odurzających.

Według "Super Expressu" Olbrychski poruszał się jednak z siekierą... dla bezpieczeństwa własnego. Tak przynajmniej miał zeznać policji sam muzyk. Jak twierdził, na jego osiedlu grasują dziki, stąd Olbrychski miał siekierę przeciwko tym groźnym zwierzętom.

"Siedziałem w samochodzie, podszedł do mnie i zapytał, dlaczego nie ma wody. Pan był wyjątkowo pobudzony, dopiero potem dotarło do mnie, że to Olbrychski. Kazał mi spier...ć z tego miejsca, zaczął grozić, że zniszczy mi samochód" - przytacza "SE" słowa zaatakowanego rzekomo robotnika.

Napastnik miał następnie rzucić się na agregat - uderzyć znak, przebić siatkę i uszkodzić urządzenie. Robotnik chciał go powstrzymać, ale sprawca uciekł i robotnik zadzwonił po policję. 

Policja przyjechała, ale nie dokonano żadnej interwencji. Wkrótce za to Olbrychski miał wrócić. Tym razem ponoć... "ubrany jak Rambo". "Podszedł do mnie, uchyliłem szybę. Miałem odpalony silnik. Wyciągnął nóż i przyłożył mi go do szyi. Powiedział, że mnie zabije. W jego oczach widziałem obłęd" - opowiada robotnik. Jak relacjonuje, włączył wsteczny bieg i nóż miał wypaść Olbrychskiemu z ręki. Celebryta miał uciekać.

mod/se.pl

Czytaj więcej: http://www.fronda.pl/a/se-syn-olbrychskiego-zaatakowal-robotnika-siekiera,88658.html