Czy można zostać kapelanem i jednocześnie nie wierzyć w Boga? A dlaczego nie? Żyjemy przecież w czasach, kiedy każdy może być wszystkim, czym tylko sobie zamarzy. Do takiej sytuacji doszło na znanej amerykańskiej uczelni, która została założona jeszcze w roku 1636 przez purytańskiego duchownego. Na Harvardzie jednomyślnie wybrano na stanowisko głównego kapelana... ateistę.

„Jest rok 2021 – pisze Jonathon Van Maren na swoim blogu – i wszystko jest możliwe. Mężczyzna może być kobietą. Kobieta może być mężczyzną. Mężczyzna może zajść w ciążę. Jest tyle płci, że można się określić jako w zasadzie cokolwiek się zechce – moda transrasowa już się czai za rogiem. W rzeczywistości definicje są tak teraz płynne, że nowy główny kapelan Harvardu – Greg Epstein – jest ateistą i autorem książki pt. Good Without God (Dobry bez Boga)”.

Znana uczelnia została założona przez purytańskiego duchownego Johna Harvarda i była oparta od samego początku na fundamentach chrześcijańskich. Jak pisze Van Maren, „była zakorzeniona solidnie w wierze chrześcijańskiej. Teraz nie jest zakorzeniona w ogóle w niczym”.

Greg Epstein, jako główny kapelan, odpowiada za organizację kapelanów całej uczelni. Pełniąc swoją funkcję przewodniczy ponad 40. kapelanom, wśród nich m.in. buddystom, hinduistom, żydom i chrześcijanom. Epstein, choć nie wierzy w Boga, twierdzi, że jest rabinnem za sprawą „Towarzystwa na rzecz Humanistycznego Judaizmu”. Co więcej, uważa politykę amerykańską za swoją „prawdziwą religię” (sic!).

Wyrażając swoją wdzięczność na Twitterze Epstein napisał: „Dziękuję instytucjom humanistycznym, które mnie inspirują na tej drodze już od dwudziestu paru lat. Nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie wy; znaczycie dla tak wielu z nas tak wiele. Dziękuję wam, humanistyczni sojusznicy w polityce amerykańskiej, mojej prawdziwej religii. Dziękuję wam, grupy międzywyznaniowe, które śmiało stanowicie precedens ciepłego partnerstwa z takimi humanistami jak ja”.

Jak pisze Van Maren: „Niestety Greg Epstein w rzeczywistości reprezentuje rosnącą część amerykańskiego społeczeństwa: tych, którzy nie wierzą w Boga i odrzucają judeochrześcijańskie wartości, ale wyznają niejasną, konsumpcyjną w stylu duchowość, która pozwala im trzymać się jakichś pozorów transcendencji, jednocześnie żyjąc jak poganie. Socjolog Christian Smith nazwał to moralistycznym deizmem terapeutycznym i szybko staje się to definiującym światopoglądem nadchodzącego pokolenia”.

Van Maren wskazuje na rosnącą grupę w amerykańskim społeczeństwie tzw. „nones” – od angielskiego none – „nikt”, ale także „nie dotyczy” w rubrykach, gdzie podaje się wyznanie. Mimo, że nie wyznają żadnej religii, to jednocześnie „nie identyfikują się jako mniej religijni”, rekonstruując Boga na swój obraz.

„Ateistyczny kapelan to farsa” – stwierdza Van Maren, ale w końcu „urojenie jest dominującym nurtem” naszych czasów.

 

jjf/LifeSiteNews.com