Nowa minister kultury Małgorzata Omilanowska spotkała się pierwszy raz z mediami od momentu objęcia teki ministralnej, i wyznała: "Nie lubię wypowiadać się na tematy, o których nie mam pojęcia, dlatego w przeciwieństwie do wielu protestujących zapoznałam się z zapisem spektaklu Rodrigo Garcia. Byłam nim tak głęboko poruszona, że zrobiłam to dwukrotnie - powiedziała minister Małgorzata Omilanowska. – Garcia opowiada o tym, że nasza cywilizacja nie wytworzyła instrumentów, które wyzwoliłyby go z lęku przed śmiercią. Jednocześnie odwołuje się do wielu zainspirowanych przez chrześcijaństwo arcydzieł, co składa się na niezwykłe wizualne bogactwo widowiska. Paradoksem jest to, że twórca polemizuje z chrześcijaństwem, ale nie wychodzi poza jego krąg. Jestem przekonana, że chrześcijaństwo jest gotowe do polemiki na swój temat".

I by pokazać, kogo ceni w Polsce z artystów mówi: – Tacy kuratorzy, artyści i dyrektorzy jak Fabio Cavallucci w Zamku Ujazdowski, Jan Klata w Starym Teatrze i Michał Merczyński na Malta Festival, swoim dorobkiem udowodnili, że są ludźmi kultury świadomymi swych decyzji artystycznych. Zasługują na szacunek oraz wsparcie dotacjami z publicznej kasy, bo ich prace mają wysoką jakość, choć dla niektórych mogą wydać się kontrowersyjne.

Mamy więc jasny sygnał, kto będzie dostawał kasę na swoje pseudointelektualne gnioty zwane w naszym kraju sztuką. Jeśli Pani minister uważa pana Klatę, dyrektora który zniszczył Teatr Stary wystawiając tam wulgarne i nie mające żadnego głębszego przesłania sztuki, za wybitnego artystę to czeka nas naprawdę ciężki czas, jeśli chodzi o ministrowanie pani Omilanowskiej. Na pewno będziemy musieli stawiać czoła takim przerażającym, wulgarnym i antychrześcijańskim wydarzeniom jak spektakl Golgota Picnic.

Philo/Rzeczpospolita