1. W ostatni poniedziałek ukazał się raport pokontrolny Najwyższej Izby Kontroli (NIK) dotyczący oceny polityki prorodzinnej prowadzonej przez rządy premierów Donalda Tuska i Ewy Kopacz.

Raport jest wręcz miażdżący dla rządzących i może dlatego został przemilczany przez media głównego nurtu, które skupiły uwagę Polaków na kolejnej rundzie walki rządu z dopalaczami.

NIK podkreśla, że Polska wydaje około 2% PKB (ponad 32 mld zł), na politykę prorodzinną, a więc niemal tyle ile na obronę narodową, ale w żaden zauważalny sposób nie przekłada się to ani wzrost liczby urodzeń, ani na rozwój kraju.

NIK pisze, że wprawdzie wskaźnik dzietności poprawił nieznacznie w 2014 roku po wprowadzeniu rocznego urlopu macierzyńskiego ale już pierwsze 4 miesiące 2015 roku pokazały że liczba urodzeń jest o 1000 mniejsza niż rok temu, a zgonów było aż 13 tys. więcej niż urodzeń.

2. W ocenie NIK "państwo polskie nie wypracowało całościowej długofalowej polityki rodzinnej, koncentruje swoje działania na doraźnych rozwiązaniach, bez zapewnienia odpowiedniej koordynacji".

"Nie zostały określone ram polityki rodzinnej, nie sprecyzowano jej celów i powiązanych z nimi działań. Brakuje również systemowej analizy osiąganych efektów w powiązaniu z ponoszonymi nakładami".

I dalej "polityka prorodzinna praktycznie nie istnieje, brakuje całościowego i strategicznego planowania działań na rzecz rodziny, a kolejne rozwiązania np. ulgi podatkowe, czy roczny urlop macierzyński (Karta Dużej Rodziny, którą tak bardzo chwalił się w kampanii ustępujący prezydent Komorowski, nie została w ogóle przez NIK zauważona), mają charakter doraźnych akcji i nie poprawiają sytuacji w znaczący zauważalny sposób".

NIK ujawnia również, rzecz absolutnie skandaliczną z okresu rządu Donalda Tuska i pisze, że do 2012 roku wspieranie rodziny było jednym z 3 zadań priorytetowych w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa, ale w roku 2013 ten priorytet z planu usunięto, jednocześnie premier ogłosił ten rok, Rokiem Rodzin.

3. NIK także ze szczególnym naciskiem zwraca uwagę, że problemy demograficzne naszego kraju całościowo ujęto w opracowanym przez Radę Ludnościową (organ rządowy) dokumencie pt." Założenia polityki ludnościowej 2013".

Opracowanie nie tylko zawiera kompleksową diagnozę sytuacji demograficznej obecnie i wieloletnie prognozy w tym zakresie (jeżeli nie nastąpi radykalna zmiana w tym zakresie w 2060 roku będzie nas tylko 32 miliony przy czym 1/3 będzie pracować na pozostałe 2/3 dzieci i emerytów - a więc prognozy zupełnie dramatyczne) ale zaproponowano w nim także rozsądne cele i priorytety działań.

NIK zwraca jednak uwagę, że mimo tego iż ten dokument został opracowany w 2013 roku, do tej pory nie został on nawet rozpatrzony przez Radę Ministrów i nic nie wskazuje na to aby zajęto się nim, do końca tej kadencji.

4. NIK zamówił również badania opinii publicznej dotyczące między innymi oczekiwań rodzin wobec państwa, z których wynika, że priorytetami dla nich było zapewnienie bezpieczeństwa ekonomicznego rodzin (41% wskazań) i tworzenie miejsc pracy dla ludzi młodych (podobnie 41% wskazań), a dopiero później z mniejszą ilością wskazań znajdują się takie oczekiwania jak pomoc rodzinom w trudnej sytuacji materialnej (32% wskazań) czy rozwój infrastruktury żłobków i przedszkoli (zaledwie 14% wskazań).

Potwierdzają to także badania prowadzone na Uniwersytecie Warszawskim przedstawione niedawno w PE przez dr Tymoteusza Zycha, który także podkreślał znaczenie bezpieczeństwa ekonomicznego rodzin i tworzenia trwałych miejsc pracy dla ludzi młodych jako podstaw polityki prorodzinnej.

Natomiast na podstawie jego badań polityk pronatalistycznych w krajach UE, ta skuteczna powinna zawierać 3 podstawowe elementy: wydłużony płatny urlop macierzyński - wychowawczy wynoszący minimum 1,5 i trwający nawet do 3 lat, silne wsparcie finansowe dla rodzin wychowujących dzieci, szczególnie od 2 dziecka i większej liczby dzieci i wreszcie prostota i łatwość korzystania z tego systemu wsparcia przez rodziny wychowujące dzieci.

Zbigniew Kuźmiuk