Kampania dezinformacji i propagandy prowadzona przez władze Rosji i powiązane z nią media znacznie przybiera na sile – ostrzegła w weekend rzeczniczka NATO Oana Lungescu. Dodała, że działania Kremla w tym zakresie sukcesywnie nasilają się od 2014 r., kiedy to rosyjska armia nielegalnie zajęła Krym i wznieciła wojnę w Donbasie. O sprawie pisze "Gazeta Polska Codziennie".

– NATO stoi w obliczu znaczącego nasilenia rosyjskiej propagandy i dezinformacji. Napięta sytuacja trwa od 2014 r. – podkreśliła rzeczniczka Sojuszu Północnoatlantyckiego Oana Lungescu cytowana przez "GPC".

Jak wskazała Lungescu, od trzech lat działa już strona internetowa prowadzona przez NATO, która omawia i odpiera kremlowską propagandę, szerzoną między innymi przez Russia Today lub Sputnik.

Lungescu jako przykład wymieniła rzekomą rozmowę szefa NATO Jensa Stoltenberga z rosyjskim performerem, który podał się za Petra Poroszenkę. O tej rozmowie pisał poczytny rosyjski serwis Life.ru. Problem w tym, że ona nigdy się nie odbyła...

Jednocześnie z szerzeniem brutalnej, kłamliwej propagandy, Rosja prowadzi też twarde działania. Zintensyfikowała działania w Donbasie, ostrzeliwując kolejne ukraińskie cele. Rosyjskie samoloty naruszają też znowu europejską przestrzeń powietrzną. Ostatnio latały nad Estonią oraz zbliżyły się do granic Francji i Wielkiej Brytanii. Wcześniej Moskwa ostrzelała też ukraiński samolot nad Morzem Czarnym.

kk/"gazeta polska codziennie"