- Nie wyobrażam sobie rewolucji w Kościele, bo stojący na jego czele biurokraci do perfekcji opanowali sztukę chowania głowy w piasek i zamiatania problemów pod dywan. Mam jednak nadzieję, że nowy papież choć trochę wychyli głowę z "konserwy" i otworzy się na współczesny świat i ludzi - prognozował Napieralski w rozmowie z Onet.pl. 

O medialnych doniesieniach na temat kard. Jorge Mario Bergoglio i argentyńskiej junty były szef SLD powiedział: " Nowy papież prezentuje się jak anioł, ale nie pochodzi z nieba. Argentyna pod rządami junty wojskowej to było piekło. Ginęli tam ludzie lewicy, lewicujący księża. Ginęły dzieci i całe rodziny. A to wymaga rozliczenia ze strony nowego papieża. Musi on pokazać światu swój stosunek do tych wydarzeń. Inaczej będą one ciążyć na całym pontyfikacie". 

Napieralskiemu nie podoba się zaproszenie papieża Franciszka do Polski przez prezydenta Komorowskiego. Jego zdaniem wyszliśmy na kraj "nadgorliwie katolicki" i "usłużny wobec Watykanu". 

eMBe/Onet.pl