Dzieci za pomocą różnych zabaw i zadań poznają ważnych Polaków, jak Maria Skłodowska-Curie, Wanda Rutkiewicz, Pola Negri, Mikołaj Kopernik czy Władysław Reymont. I właśnie część dotycząca autora „Chłopów” wzbudza kontrowersje. Dziecko ma dopasować wyrazy do słowa „baba”. Aplikacja proponuje: śpiewająca, wystraszona i pierdząca.

– Wszystko, co związane z kupą, bekaniem i pierdzeniem bawi dzieci. Dzięki temu chcą się uczyć – wyjaśnia Wojciech Marciszewski, prezes fundacji Rodzice Przyszłości, która jest wydawcą aplikacji. – Pomysł ciekawy, a wykonanie żałosne – komentują niektórzy rodzice.

Niezbyt pochlebne opinie dotyczące aplikacji pojawiły się już na polonijnym portalu dobrapolskaszkola.com. Krakowianka pisze: Czy na prawdę Polska inspiruje? Nie polecam! Dziecko ma się inspirować „pierdzącą” babą czy może „śmierdzącym” chłopem? Może jednak bardziej inspirujące jest zadanie, w którym dziecko ma dopasować kupy do zwierząt? Albo oglądać gołębia, który wypróżnia się na konia? Pomysł na aplikację bardzo dobry, wykonanie używając języka autorów tejże aplikacji „do d...” 

Mama uczennicy szkoły polskiej poza Polską: Zdecydowanie nie polecam. Nie rozumiem, dlaczego fundusze z MSZ sponsorują fundację, których aplikacje są niekulturalne i zdecydowanie nie inspirują. Szkoda. Pomysł ciekawy, a wykonanie żałosne. 

Roma: To strasznie smutne, że tak zacna instytucja nie widzi innych sposobów na przykucie uwagi dziecka i zakłada że dobra zabawa może zaistnieć tylko na tak prymitywnym poziomie.

. – Chcieliśmy stworzyć aplikację, która zainteresuje dzieci – wyjaśnia Wojciech Marciszewski, prezes fundacji Rodzice Przyszłości, która jest wydawcą aplikacji. I dodaje, że gra była testowana na dzieciach, które także uczestniczyły w jej powstawaniu. 

Na swoją obronę Marciszewski podkreśla, że ma pozytywny odzew rodziców mieszkających na emigracji. Bo dużym problemem jest często nudna edukacja proponowana przez polskie szkoły.

MT/tvp.info.pl