Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla "Sygnałów Dnia" mówił o konieczności rozbicia mafii VAT działających na szkodę państwa. 

Minister Rozwoju w rozmowie z Polskim Radiem w obrazowy sposób przedstawiał filozofię, jaka przyświeca jego resortowi:

„Muszę powiedzieć, że zawsze w dzieciństwie najbardziej podobały mi się Robin Hood i Janosik, ale rzeczywiście raczej chcemy być jak Sherlock Holmes. To oznacza, że szukamy wszystkich możliwych danych. Nie wykluczamy żadnych wariantów, jak tytułowy Sherlock Holmes i odnosimy pierwsze sukcesy. Niedawno robicie mafii VAT-owskiej w Białymstoku. Zresztą widać, jak ci przestępcy pławią się w tym dobrobycie, luksusie. Nie wiem, czy słuchacze to widzieli, ale to coś nieprzyzwoitego w najwyższym stopniu. Jakieś baseny, luksusowe rezydencje i to wszystkie są ukradzione nam pieniądze. Te sankcje i kary dla tych przestępców VAT-owskich powinny być jak najwyższe”.

Jak dodawał, obecnie polski rząd troszczy się o zwykłych Polaków, a nie o "jeżdżących Bentleyami, Porsche i Maserati":

"Mamy rząd, który po raz pierwszy troszczy się przede wszystkim o tzw. zwykłych zjadaczy chleba, a nie o tych, którzy jeżdżą Bentleyami i Porsche, czy jakimiś Maserati. Taki właśnie mamy rząd. Po drugie, mamy rząd, który skonstruował budżet nadziei. To budżet, którego nie da się zdelegitymizować. To budżet, który jest niezwykle ważny dla ogromnej większości polskiego społeczeństwa. Dla mnie najważniejsze jest, że przeciętna polska rodzina będzie mogła spiąć koniec z końcem bez kredytu na wyprawkę dla dzieci. Będzie mogła pojechać na wyprawkę nad morze za te m.in. 500+ i to dla nas niezwykła, ogromna wartość".

emde/300polityka.pl