Tomasz Wandas, fronda.pl: Szóstego kwietnia na WP pojawił się oczerniający Cię artykuł. Sporo w nim nielogiczności i ostrych zarzutów. Na wstępie autorka porównuje Cię do gwiazdy porno. Robi to tylko na podstawie kilku odważnych zdjęć, które krążą w sieci czy czegoś jeszcze?

 

Miriam Shaded (prezes fundacji Estera): Mam zaledwie jedno zdjęcie z wyborów Miss Exotica, po którym zrezygnowałam z konkursu, ponieważ kobiety miały być przedstawiane w koszulach nocnych, a nie w kostiumach. Nie podobał mi się fakt, że musiałyśmy pozować akurat w ten sposób. W ramach konkursu miałyśmy promować inne kultury, inne narodowości w Polsce. Zależało mi na tym, aby przyjąć prześladowanych chrześcijan do Polski, a żadne media nie chciały nawet o tym słyszeć. Z politykami również było mi bardzo ciężko dojść do jakiegokolwiek porozumienia. Szukałam więc różnych metod dotarcia do mediów i stwierdziłam, że jeśli wezmę udział w konkursie, na pewno otworzy się przede mną możliwość pojawiania się w „śniadaniówkach”, co z kolei da mi możliwość nagłośnienia tematu wcześniej wspomnianych uchodźców. Ponadto w dniu, w którym odbył się konkurs, miałam spotkanie przed kamerami TVP Warszawa, gdzie mogłam publicznie opowiedzieć o problemie. Na marginesie, uważam, że odnoszenie się do mojego życia prywatnego czy sposobu, w jaki się ubieram, jest zdecydowanie nie na miejscu. To przecież moja wolność, której życzę wszystkim kobietom. W islamie jest niestety tak, że jeśli kobieta ubiera się inaczej - nie ma burki, hidżabu albo chusty, to traktuje się ją jak prostytutkę. To, że autorka wymienionego przez Pana artykułu oceniła mnie właśnie w ten sposób, kierując się najprawdopodobniej islamską ideologią, dowodzi jedynie faktu, że muzułmanki zgadzają z poglądem, iż to kobiety ponoszą winę za wszelkie napaści seksualne, bo ubierają się w nieodpowiedni sposób. Ja przeciwko temu protestuję. Mamy wolny kraj, jesteśmy w Europie, a nie w świecie islamu. Mogę się ubierać jak chcę i nic nikomu do tego. 

 

Podobno Twoja fundacja działa pod przykrywką dobra, a w rzeczywistości pała chęcią wywołania III wojny światowej...

 

III wojna światowa już trwa, mówię o tym od dawna, ona tylko przenosi się na kolejne tereny. Kocham Polskę, dlatego bronię naszej tożsamości narodowej, tradycji i kultury. Zależy mi przede wszystkim na tym, byśmy nie stali się za kilka lat częścią jednego wielkiego tworu o nazwie „państwo muzułmańskie”. To muzułmanie wywołali ten konflikt, a my musimy się przed nimi bronić. Bierna postawa doprowadzi do upadku naszej zachodniej cywilizacji. 

 

Twoja przeciwniczka wydaje się sprawę rozumieć odmiennie. Podobno chcesz przyspieszyć drugie przyjście Chrystusa na ziemię…

 

W tym kontekście faktycznie o sprawie nie myślałam. Patrzę po prostu na to, co dzieje się na Zachodzie Europy i chcę temu zapobiec w Polsce. Każdy, kto czyta prasę, czy ogląda programy informacyjne, widzi przecież, że muzułmanie nas atakują. Działam, bo musimy działać. Tak samo, jak musimy być świadomi, z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Gdybym dążyła do wojny, to nie działałabym legislacyjnie, tylko siłą.

 

Kto może liczyć na pomoc fundacji? Czy tylko chrześcijanie z „jednej parafii” w Syrii i czy to prawda, że część ludzi, którym pomogła fundacja wróciła na drugi dzień do Syrii z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa przez fundację?

 

Byli to ludzie z trzech różnych kościołów: prawosławnego, rzymsko-katolickiego i protestanckiego. Co do ilości i proporcji, to dokładano wszelkich starań, aby było ich po równo - po trzydzieści parę procent z każdego kościoła. Te dane były przedstawiane poszczególnym służbom i rekomendowali je poszczególni duchowni z tychże parafii i kościołów. Co do faktu, iż trzy rodziny wróciły do Syrii, to tak, faktycznie tak było – zrozumieli, że najprawdopodobniej nigdy nie zobaczą już swoich bliskich i dlatego zdecydowali się na taki krok. Ponieśliśmy ogromne koszty związane z przetransportowaniem ich tutaj i dla nas to też było bardzo przykre doświadczenie, bo mogliśmy uratować trzy inne rodziny, zamiast tych, które wróciły. Są to jednak wolni ludzie, fundacja do niczego nie może ich zmusić. Nikogo nie trzeba było namawiać do przyjęcia pomocy, dzięki której zachowali życie, a na każde wolne miejsce przypadają dziesiątki chrześcijan, którzy w każdej chwili mogą spodziewać się bolesnej śmierci w Syrii. Myślę, że ci, którzy obserwują nielegalną imigrację z Bliskiego Wschodu - to że ludzie do Europy przedostają się na pontonach, kobiety są gwałcone - widzą, że na tym tle prywatny czarter do Polski jest luksusem. Czy będą oni zadowoleni, czy nie, nie mam już na to wpływu, mimo że dokładam ku temu wszelkich starań. Tutaj dochodzi czynnik ludzki.

 

Czy Nabil al-Malazi, szef Klubu Syryjskiego w Polsce to ojciec autorki tekstu? Twierdzi on, że zmuszałaś chrześcijan do ponownego chrztu, tak zwanego „protestanckiego”.

 

Ponowny chrzest protestancki? To totalna bzdura - typowa Takija, czyli obowiązujący w islamie nakaz okłamywania „niewiernych”. Muzułmanie, żeby kogoś oczernić, sprzedają kłamstwa i robią wszystko, żeby odwrócić kota ogonem. Wiadomo, że autorka tekstu i jej ojciec są osobami z ligi muzułmańskiej, którym nie podoba się to, że chcę zdelegalizować islam w Polsce. Nie dziwi mnie zatem, że robią wszystko, aby zniesławić imię moich rodziców i duchownych syryjskich z różnych kościołów. Posądzanie o tego typu działania bez żadnych dowodów jest śmieszne, nie da się tu zbyt wiele powiedzieć. 

 

Tak, zgadza się, z tym że ten pan jest szefem Klubu Syryjskiego w Polsce, stawia Ci zarzuty na poważnych forach, udziela wywiadów poważnym portalom i jest zapraszany w znaczące miejsca, kilka dni temu był w Sejmie. 

 

Wcześniej oskarżał mnie o współpracę z ISIS. Jest to kompletnie absurdalne, w końcu pomagam chrześcijanom i zwalczam islam. Zarzuty były tak śmieszne, że po prostu bagatelizowałam sprawę, jednak jeśli będzie trzeba i sprawy zajdą za daleko, skieruję to wszystko do sądu.

 

Twój ojciec miał rzekomo skłamać w sprawie sprowadzonych do Polski z Syrii chrześcijan. Mieli oni zostać nazwani przez niego uchodźcami, podobno nimi nie będąc. Skąd autorka artykułu ma takie informacje i jak było w rzeczywistości?

 

Od początku tekstu autorka ma jedną intencję: jak najbardziej mnie oczernić, rzucając stekiem bzdur. Wielu z moich podopiecznych opowiadało, w jak dramatycznym położeniu byli – zdarzały się sytuacje, gdy bojówki ISIS znajdowały się zaledwie 10 min. marszu od ośrodków, w których przebywali. Tam giną ludzie. W filmie „INSHA ALLAH. Krew męczenników” jest bardzo dobrze zobrazowana ich sytuacja. Większość osób, która udzielała wywiadów do tego filmu, w tym momencie już nie żyje. Gdyby nie było tam żadnego zagrożenia, jak mówi ta pani i jej ojciec,  funkcjonowałaby tam nasza ambasada, jednostki UNHCR, które jak wiemy, jako ostanie uciekają z danego terenu. Każdy, kto tam jedzie, musi się liczyć z tym, że może zginąć. Dlatego zarzuty są bezzasadne. 

 

Przypomnij proszę autorce i wszystkim, którzy mają wątpliwość, jaka jest doktryna kościoła, do którego należysz, kościoła protestanckiego.

 

Przede wszystkim - Miłość bliźniego, jak siebie samego i do Boga - całym sercem, duszą i siłą. To fundament. Wierzymy w to, że Chrystus umarł za nasze grzechy i zmartwychwstał trzeciego dnia. Uznajemy dogmat o Trójcy Świętej. Jesteśmy chrześcijanami, więc przestrzegamy też dziesięciu przykazań Bożych. Swoją wiarę opieramy głównie na treści zawartej w Piśmie Świętym; przede wszystkim na Nowym Przymierzu zawartym w Nowym Testamencie. 

 

Ciężko doszukać się tu faktu, iż mielibyście niejako siłą doprowadzić do Paruzji Pana Jezusa...

 

Tak, to chyba największa bzdura, o jaką mnie oskarża. Po pierwsze nikt nie zna dnia ani godziny, o czym mowa w Piśmie Świętym (polecam autorce lekturę, warto). Zamierzam żyć w bezpiecznej Polsce i do tego dążę. Dopóki mamy swoje służby, wojsko i policję, jesteśmy w stanie zapewnić sobie to bezpieczeństwo. Ale, gdy wprowadzimy obce wojsko do Europy, to owo bezpieczeństwo będzie mocno zagrożone. Nie chcę, żeby doszło do wojny i mówiąc o zagrożeniu chcę, byśmy zaczęli jej przeciwdziałać. Patrząc na sytuację w Syrii wiem, że najgorszym dla człowieka jest przeżyć wojnę, być jej ofiarą, nie chcę tego.

 

Czytając Twoje wywiady i artykuł tej pani, można dojść do wniosku, że tak naprawdę to ona napisała go na podstawie Twoich wypowiedzi i tego, co powiedział jej jej ojciec, nic więcej. Krok po kroku atakuje cię twoimi własnymi słowami: ty o kłamstwie, ona tobie zarzuca kłamstwo, ty o braku finansowania i trudnościach – ona o ogromnych pieniądzach, które za Tobą stoją. Ty o układach politycznych w skali światowej, ona w ten sposób o Tobie i Twoich powiązaniach. Przy czym trzeba dodać, że to Ty jesteś nierozgarnięta, nie ona... Sprzeczność na sprzeczności. 

 

Tak, to typowa gra muzułmańska. Mechanizm jej działania poznałam kilka lat temu, kiedy zaczęłam relacjonować to, co dzieje się w Syrii. Oponentom zarzucają swoje intencje, niezależnie od tego, jakie by one nie były. Zachęcam wszystkich ludzi do zwracania uwagi na to, jak i co mówią muzułmanie. Bystry człowiek na pewno znajdzie w tym wspólny mianownik. Problemem dziś faktycznie jest zagmatwanie i nieodpowiedni obraz islamu, jaki mają Europejczycy. Źródłem tego są kłamstwa muzułmanów i dobre serca tych, którzy zostali wychowani w chrześcijaństwie i mają chrześcijańskie korzenie. Myślę, że Polacy zdają sobie sprawę z tego, co robią. Niejednokrotnie informowałam opinię publiczną o tym, co robię i jakie jest źródło mojego finansowania - wszystko jest wyłożone kawa na ławę. Na sumę pozwalającą na przyjęcie 52 rodzin złożyły się  organizacja Barnabas Fund oraz wiele polskich kościołów (protestanckich i katolickich) i ludzi dobrej woli. Ważnym jest tutaj również, że pieniądze otrzymane od Barnabas Found zostały przeznaczone wyłącznie na utrzymanie i sprowadzenie 30 spośród 52 chrześcijańskich rodzin z Syrii. Żadna złotówka nie została wydana na jakąkolwiek inną moją działalność. Ataki pani Sandrelli tak naprawdę są odwracaniem kota ogonem, są próbą przypisania swoich intencji mojej osobie. 

 

Wszyscy dobrze wiemy, jaka jest historia fundacji, przez co przechodziła. Jednak faktycznie od czasu, kiedy stałaś się wrogiem publicznym islamu, jej działalność poszła w cień. Nad czym pracuje dzisiaj?

 

Dalej wspieramy rodziny syryjskie, które są już tutaj w Polsce. Poza tym staramy się uzyskać zgodę na wizy dla kolejnych rodzin. Niestety wiele spraw zależy od woli politycznej; fundacja nie może podjąć pewnych kroków, nie otrzymawszy na nie wcześniejszej zgody. Cały czas zbieramy oświadczenia prześladowanych chrześcijan, którzy potrzebują tej pomocy, rejestrujemy te dane, które jesteśmy w stanie zarejestrować, komunikujemy się z ludźmi. Poza tym działamy w mediach, staramy się mówić, uczyć, edukować.

 

Bardzo dziękuję za rozmowę 

 

Poniżej informacje o pani Sandrelli i jej ojcu:

(źródło: wykop/forum)

 

Pani Malazi utrzymuje się z działalności w firmie budowlanej "AFAMIA" Warszawa, ul. Janusza Meissnera 2/31. 

 

Jej konik to spiski syjonistyczne w poczytnych portalach internetowych (ogólnie jak ktoś dopuszcza takie teksty do publiki to jest zadziwiające). Być może to ten brak wiedzy budowlanej spowodował, że ponad 80% udziałów firmy, w styczniu tego roku, przejęła osoba o równie orientalnie brzmiącym nazwisku Kassab Bachi Yaghaoub. Pani Sandrella jest również prezesem pewnej fundacji. Pan występujący na nagraniu i oczerniający Miriam Shaded to ojciec pani Sandrelli.

Przyglądając się głowie tej islamskiej rodziny można dojść do ciekawych wniosków:

Pan Malazi ma syna Nizara, córkę Nizar i wspominaną wcześniej Sandrellę.

Przedsiębiorstwa którymi zarządza ma wpływy, klan Malazi:

-Euromid Construction - firma budowlana Warszawa ul. Dzika 19/23/

-S. A. Invest - firma budowlano-wydobywczo-transportowa Warszawa ul. Nalewki 8/62

-Przedsiębiorstwo Wielobranżowe ANDREX - firma budowlano-handlowa    Warszawa ul. Nalewki 8/62

A te są powiązane bezpośrednio z Nabilem Al Malazi

-Stowarzyszenie Przyjaciół Kuby - Warszawa ul. Rabsztyńska 19/43 stowarzyszenie zajmujące się propagandą, swoją drogą powiązane też z postacią Jacka Cezarego Kamińskiego Międzynarodowe -Centrum Językowe "EBLA" - Warszawa ul. Mikołaja Kopernika 30/613 , poprzez międzynarodowe = arabskie... cała ta firma zażądana jest przez arabów. Firma zajmująca się działalnością "edukacyjną"

Stowarzyszenie "Orient" - Warszawa ul. Wilcza 23/27

Stowarzyszenie działa na rzecz realizacji następujących celów :
1. Popularyzacja krajów ojczystych (arabskich <przyp. red.>), podkreślenie przynależności do nich, działanie na rzecz umacniania ich pozycji w świecie.
2. Pomoc w umacnianiu więzi pomiędzy obywatelami Krajów Arabskich i Bliskiego Wschodu mieszkającymi poza granicami swojego regionu .
3. Pomoc w umacnianiu więzi między obywatelami Krajów Arabskich i Bliskiego Wschodu mieszkającymi poza granicami ich regionu i w Polsce a obywatelami polskimi oraz między ich krajami ojczystymi i Polską
4. Popularyzacja Polski w Krajach Arabskich i krajach Bliskiego Wschodu oraz popularyzacja tych krajów w Polsce
5. Podkreślenie przynależności narodowej (arabskiej <przyp. red.>) i działanie na rzecz umocnienia jej pozycji na świecie
6. Koordynacja działań i współpracy pomiędzy organizacjami, stowarzyszeniami, inicjatywami na rzecz współpracy między tymi organizacjami oraz na rzecz tolerancji i wzajemnego poszanowania. Koordynacja działalności członków Stowarzyszenia, Stowarzyszeń, Zrzeszeń, Towarzystw, Instytucji, Przedsiębiorstw i Fundacji, a także wszystkich innych Organizacji które zadeklaruje wsparcie dla Stowarzyszenia bez względu na formę i charakter działalności tych organizacji .
7. Działanie na rzecz współpracy między członkami Stowarzyszenia, Zrzeszeniami, Towarzystwami, Instytucjami, Przedsiębiorstwami, Fundacjami i pozostałymi Organizacjami dbanie o dobre imię ("dobre imię" <przyp. red.>) Polski, dobre imię Krajów Arabskich i krajów Bliskiego Wschodu oraz ich obywateli
8. Działalność dobroczynna i kulturalna.

Jednym słowem organ "wzbogacenia kulturowego" Polski i piąta kolumna islamu.