Pandemia koronawirusa kompletnie przeorganizowała nasze życie. Z nadzieją oczekujemy na jej zakończenie. Pewne nowe nawyki, które weszły do naszej codzienności w czasie ostatniego roku, najpewniej zostaną już z nami na zawsze. Maseczki, dystans i dezynfekcja staną się nieodłącznymi elementami życia współczesnych społeczeństw. Ta ostrożność, jak mówił w wywiadzie dla TVN24 minister zdrowia Adam Niedzielski, nie będzie bezzasadna. Świat mają czekać kolejne zagrożenia biologiczne.

Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski gościł w programie „Między Faktami” na antenie TVN24. Z Arletą Zalewską i Krzysztofem Skórzyńskim minister rozmawiał m.in. o przyszłości po pokonaniu pandemii koronawirusa. Zdaniem dra Niedzielskiego, do rzeczywistości sprzed pojawienia się nowego wirusa z Wuhan już nigdy nie wrócimy.

- „Nigdy! Nigdy już nie wrócimy do świata sprzed pandemii. Część z nas już zawsze będzie używała maseczek i będzie trzymała dystans w obawie przed zakażeniem”

- stwierdził.

- „Jeśli chcą mnie państwo zapytać, czy pokolenie dzisiejszych 50- i 40-latków będzie do końca swoich dni żyło w stanie zagrożenia epidemicznego, to odpowiedź brzmi: absolutnie tak”

 - dodał.

Minister podkreśla, że świat czekają coraz groźniejsze zagrożenia biologiczne, przed którymi ludzkość będzie musiała bronić się w nowy sposób. To nie jest, jak podkreśla, ostatnia pandemia w naszym życiu i musimy się z tą prawdą oswoić.

Co do samej pandemii koronawirusa szef resortu zdrowia zwraca uwagę na zmianę tendencji wzrostowej i wyhamowanie III fali.

- „Okolice świąt to powinien być szczyt. Mówię tu o liczbie zakażeń, potem za 7-10 dni nadejdzie szczyt hospitalizacyjny. Następnie niestety będziemy mieli do czynienia ze wzrostem zgonów, które będą tego konsekwencją”

- ocenia.

Przed wakacjami jednak w Polsce ma udać się osiągnąć „coś w rodzaju odporności populacyjnej”.

kak/TVN24