„Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest to państwo Europejskiej Partii Ludowej, które uwiło sobie gniazdko w samym sercu Unii Europejskiej dla większej korzyści swoich członków” – cytował fragment tekstu z francuskiego pisma „Liberation” minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, publicznie domagając się od przewodniczącej Komisji Europejskiej podjęcia reakcji w tej sprawie.

Minister Ziobro ogłosił, że napisał list do przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, apelując do niej, by wreszcie przerwała własne milczenie w sprawie głośniej afery, jaka po publikacji francuskiej prasy rozpętała się wokół TSUE oraz polityków, kierowanej przez Donalda Tuska największej formacji Parlamentu Europejskiego – EPL.

„Dziennikarze wskazują, że nawet w TSUE, który uchodzi za świątynię prawa europejskiego, ma miejsce handel wpływami i inne nieetyczne praktyki. Zdecydowałem się skierować list do Przewodniczącej KE  von der Leyen, uznając, że stoi na czele organu, który musi tę sprawę wyjaśnić” – oświadczył Zbigniew Ziobro.

„W liście tym wyrażam zaniepokojenie, że Przewodnicząca KE jako osoba predestynowana do tego, by odnieść się do ustaleń prasy, milczy. I wnoszę, by w poczuciu odpowiedzialności za UE zechciała podjąć wszystkie możliwe działania, aby aferę wyjaśnić” – wyjaśnia polski minister sprawiedliwości.

Francuski dziennik „Liberation” w wyniku przeprowadzonego dziennikarskiego śledztwa ujawnił korupcję, handel wpływami oraz inne nieuczciwe praktyki, których mieli dopuszczać się sędziowie TSUE, urzędnicy KE oraz politycy Europejskiej Partii Ludowej (EPL).

Niemiecka przewodnicząca KE, tak ogromnie wyczulona na wszelkie domniemane braki praworządności w Polsce, w sprawie afery wokół kluczowych instytucji UE milczy jak zaklęta.

 

ren/twitter