Były wiceminister sprawiedliwości w rozmowie z portalem Wpolityce.pl opowiada o przyczynach dla których został zdymisjonowany. Pierwszy powód miał dotyczyć zmian w prawie karnym, które zdaniem Królikowskiego są sprzeczne z jego dotychczasowymi działaniami w resorcie. – Cezary Grabarczyk chce wyjść na przeciw oczekiwaniom środowisk prokuratorskich, co osłabia ostrze tej reformy i jej skuteczność. Minister Grabarczyk nie okazał mi zaufania koniecznego do tego, żebyśmy mogli podjąć współpracę – tłumaczy.

Drugi powód dymisji Królikowskiego ma związek z kwestiami ideologicznymi. Cezary Grabarczyk w dłuższej rozmowie na temat tej dymisji, miał powiedzieć Królikowskiemu że wyrobił sobie pogląd na temat jego „ideologicznego zaangażowania” na podstawie wsparcia przez niego inwokacji „Tak mi dopomóż Bóg” dla prawników.

Polityk skomentował też doniesienia, że jego następczynią miałaby zostać prof. Monika Płatek.

Odbieram to w kategoriach żartu. Mogę powiedzieć, że pani profesor nie zna się na procesie karnym, jest dość powierzchownym naukowcem, jest osobą pozbawioną kultury osobistej i okazuje ostentacyjne lekceważenie swoim rozmówcom, o czym mogłem się przekonać wielokrotnie – powiedział.

Przyznał, że PO coraz bardziej przybliża się do lewej strony polskiej sceny politycznej. Dodał, że jedną z największych trudności, z jakimi spotkał się w czasie swojej pracy, były ataki na jego osobę ze względu na deklarowane poglądy. – Mogę powiedzieć, że nie ma dla mnie miejsca w rządzie Ewy Kopacz. Powodem są dwie rzeczy: determinacja ws. reformy prokuratury, która została odrzucona przez ministra Grabarczyka i brak akceptacji dla mnie jako katolika.

Michał Królikowski zapewnił, że odchodzi z poczuciem dobrze wykonanej pracy i uczciwego traktowania ludzi.

ed/Wpolityce.pl