"W politycznych nominacjach zło pojawia się wtedy, gdy politycy z sędziami reprezentują gangi i „elity”, jeśli reprezentują naród i nie czynią narodowi krzywdy, to nic mądrzejszego jeszcze nikomu się nie udało i nie uda wymyślić"-pisze Piotr Wielgucki "Matka Kurka" na swoim blogu w serwisie Kontrowersje.net.

Bloger komentuje powołanie dwójki byłych posłów Prawa i Sprawiedliwości, prof. Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Trzecim kandydatem PiS był prof. Jakub Stelina. Prezydent Andrzej Duda przyjął wczoraj ślubowanie od nowych sędziów TK. 

"Całe bagno w „wymiarze sprawiedliwości”, a teraz zalążki anarchii, wzięły się tylko i wyłącznie z politycznych nominacji. Sama polityka i sądownictwo od zawsze stanowiły jedność, przenikały się wzajemnie, wykańczały, kontrolowały, robiły biznesy. Nigdzie na świecie nikomu nie uda się znaleźć tak zwanego niezależnego sądu, nawet jeśli znajdą się pojedynczy sędziowie, co w przyrodzie występuje, sam znam kilku, to nic nie są w stanie samotnie zrobić. Jeden sprawiedliwy może wydać mądry wyrok, kierując się literą prawa i doświadczeniem życiowym, ale wystarczy wnieść apelację i z mądrego wyroku nie zostaną wióry"-wskazuje publicysta. 

"Największym problemem polskiego wymiaru „sprawiedliwości” nie są nominacje polityczne, ale jakość i korzenie „polityczne”. Krótko mówiąc i bez żadnych sensacji, mamy sądy PRL-u, nie za sprawą jednego Piotrowicza i nie za sprawą sędziów z nominacjami peerelowskimi, który to problem biologia prawie rozwiązała"-pisze Piotr Wielgucki. W tytule swojego tekstu ocenia nominację Pawłowicz i Piotrowicza na sędziów TK jako "jedną z najmądrzejszych decyzji politycznych PiS". 

"Wszystko rozbija się o coś, co niektórzy brzydko nazywają chowem wsobnym. Dokładnych statystyk podać się nie da, jednak bardzo ostrożne wskazanie, że 60% sędziów jest drugim i trzecim pokoleniem, mniej lub bardziej związanym z peerelowskim aparatem władzy, nie będzie żadną przesadą. Najgorsze z możliwych nominacje i konotacje polityczne, z czym nie sposób zrobić porządku na zasadzie „wszyscy won”. Niestety potrzeba pokoleń, żeby to rozdanie peerelowskie zniwelować i zamienić na… nowe rozdanie polityczne"-tłumaczy "Matka Kurka". 

Zdaniem publicysty, "niezależne" sądy byłyby ideałem, bo "sprawiedliwe sądy w bajkowej postaci powinny być całkowicie oderwane od polityki i co więcej mieć nad politykami kontrolę". W rzeczywistości jednak taka sytuacja nigdy nie nastąpi- uważa Piotr Wielgucki. 

"Pozostaje zatem postawić na takie uzależnienie polityczne, które wyrządzi najmniejsze szkody narodowi"-podkreśla. 

"Godzinami opinia publiczna dywaguje kto jest czyj i za kim stoi, mnie natomiast wystarczy prosta weryfikacja. Czy sędzia nominowany przez określoną siłę polityczną wyrządził krzywdę „prostemu człowiekowi”, ukradł miliardy, ma powiązanie z najbardziej wpływowymi mafiami, grupami, celebrytami, kastami, czy też jest przez wymienionych zwalczany. Gwarantuję, że nie ma bardziej dokładnej weryfikacji od powyżej opisanej, nie ma i nigdy nie będzie. Gdy się przyłoży tę matrycę do Krystyny Pawłowicz, wychodzi nam zgodność z oryginałem na poziomie 100 na 100. Nieco gorzej wygląda to w przypadku Stanisława Piotrowicza i nie tyle o przeszłość w PRL-u chodzi, bo z jednej nawróconej owieczki, szczutej nieludzko przez wilki, więcej radości niż z całego stada pozerów, ale chodzi o osobisty stosunek Piotrowicza do własnej przeszłości. Proszę wybaczyć, jednak określenie typu „mam piękny życiorys”, „potrzebni byli tacy, jak ja, aby mogła działać opozycja”, zwyczajnie rażą. Niemniej Piotrowicz ma tę podstawową zaletę, że jest znienawidzony przez „najgorszy sort”, co daje mu 80/100"-wskazuje "Matka Kurka".

"Niezmiernie się cieszę, że PiS nie baczył na „marketingowe” aspekty nominacji, ale postawił na ludzi jednoznacznie kojarzonych jako wrogowie obecnego układu politycznego w sądownictwie. Cieszy mnie, ponieważ inna droga do uzdrawiania sądownictwa na miarę możliwości i realiów, nie istnieje. W politycznych nominacjach zło pojawia się wtedy, gdy politycy z sędziami reprezentują gangi i „elity”, jeśli reprezentują naród i nie czynią narodowi krzywdy, to nic mądrzejszego jeszcze nikomu się nie udało i nie uda wymyślić. Proste, do bólu szczere i prawdziwe"-podsumowuje bloger.

Kontrowersje.net