Marcin Mastalerek, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, zapewnił w rozmowie z Konradem Piaseckim na antenie RMF FM, że PiS nie przysyła działaczy do Komorowskiego, by zadawali mu pytania. Takie insynuacje sztabu prezydenta to w opinii Mastalerka "kompletna bzdura".

Mastalerek wyjaśnił dodatkowo, że nie ma żadnego znaczenia, kto zadaje pytanie. Prezydent Komorowski po prostu się skompromitował swoimi odpowiedziami - i to jest istotne.

Według rzecznika PiS nie można też przykładać większej wagi do najnowszego sondażu prezydenckiego, który daje Dudzie 44 proc., a Komorowskiemu 40. "Sondaże tak się skompromitowały, że na miejscu pracowni sondażowych wstydziłbym się jakiekolwiek publikować" - mówi Mastalerek.

Mastalerek sądzi też, że Bronisław Komorowski przegrał w I turze, bo "przez całą kampanię zajmował się tylko Andrzejem Dudą, mówił tylko o Andrzeju Dudzie. A Andrzej Duda mówił o Polsce".

Dodatkowo na niekorzyść Komorowskiego zadziałały "podłe spoty wypuszczone w końcówke kampanii, te ataki". Sztabowcy Komorowskiego "przejechali się na tym. Zaatakowali brutalnie i zostali za to ukarani. I ja się cieszę, że znowu atakują, bo to jest dla nich zły prognostyk" - mówi rzecznik PiS.

Rzecznik uważa ponadto, że wszystko, co obiecuje dzisiaj Komorowski, jest całkowicie niewiarygodne. "Ja bym traktował te obietnice po przegranych wyborach jako obietnice, które po prostu nie istnieją. To wszystko, co dzisiaj mówi Bronisław Komorowski tak naprawdę nie istnieje - on powie wszystko" - ocenił.

kad/rfm24.pl