Udzielając wywiadu Dziennikowi Gazecie Prawnej minister cyfryzacji zdradził, że od pewnego czasu prowadzono rozmowy z ekspozyturą Facebooka na Polskę i że ministerstwo zakończyło je sukcesem. Skutkiem tego od tej chwili będziemy mogli odwołać się od Facebookowych wyroków.

Wiemy przecież wszyscy jak cenzurowane są treści na tym portalu społecznościowym i trzeba przyznać, że nie tylko tzw prawicowe, nie tylko narodowcy, mowa nienawiści itp. Zdarza się, że cenzurowany bywa akt, obraz znanego malarza, bo prezentuje sfery intymne modelki... Przypuszczam, że działać musi tu jakiś tajemniczy algorytm treści, bo przecież nie zawsze jest tak, że to znajomy składa na nas donos. Kiedy już jednak zostaliśmy ukarani blokadą posta czy konta, możemy wnioskować do Rady Najwyższej Facebooka o zmianę decyzji, co nie musi być rozpatrzone pozytywnie. Teraz dana nam będzie możliwość złożenia zażalenia i odwołania się od niekorzystnego dla nas postanowienia. Dokonamy tego w „specjalnym punkcie”.

Aby wypracować takie wspólne stanowisko, musiano twardo negocjować – Facebook niezmiennie broni się tym, że posiada własny regulamin i nie zmusza nikogo, by dołączał do tej internetowej wspólnoty. Jednak argumentacja Ministerstwa znalazła jak widać pewien oddźwięk, bo jak podaje DGP:

"polski rząd uruchomił wspólnie z Facebookiem pierwszy na świecie punkt, w którym użytkownicy portalu mogą zgłaszać nieuzasadnione cenzurowanie treści".

To naprawdę dobra wiadomość – nie dość, że krok w dobrą stronę, to jeszcze pionierski w wymiarze globalnym.
Minister Cyfryzacji doprecyzowuje: „- Ale nadal rozpatrywać to będzie Facebook. Umówiliśmy się za to, że wszystkie sprawy, które będą przechodzić przez punkt kontaktowy, będą rozpatrywane z większą wnikliwością”. LOL

Kolejna dobra wiadomość jest ta, że podwyżek cen prądu nie będzie. Pan premier Morawiecki złożył taka deklarację podczas wczorajszego wystąpienia w Sejmie. Ucieszyłam się nie tylko ja, bo i na posłach musiało to zrobić wrażenie dodatnie, jako że obdarzyli Rząd wotum zaufania. Zatem od tej strony nie grożą nam w najbliższym czasie kolejne obciążenia. Przy okazji wyjaśniła się sprawa z prądem - mówiło się bowiem ostatnio o podwyżkach cen energii elektrycznej, ale tak półgębkiem, nie wprost; jednocześnie ze sfer rządowych zaczęły płynąć się obietnice dopłat mających zrekompensować ludności te podwyżki. Jedno i drugie miało charakter luźnych dywagacji i nie bardzo było wiadomo co nam grozi, a jeśli to kiedy. Teraz na szczęście wszystko jasne – podwyżek nie będzie.

Ponieważ w zakresie zdarzeń dobrych i niedobrych panuje niezmienne prawo serii, czekam kiedy pojawi się i trzecia dobra nowina.

Czekam…

Martyna Ochnik