Piotr Rybak, znany prowokator i zadymiarz, a także bliski znajomy Pawła Kukiza i niedoszły poseł jego partii, dostał 10 miesięcy więzienia za spalenie kukły Żyda. Nie widzę najmniejszych powodów, aby bronić Rybaka, bo to wyjątkowy szkodnik, typ spod ciemnej albo i czerwonej gwiazdy, któremu życzę, jak najgorzej. Identycznie oceniam idiotyczne, szkodzące Polsce wybryki z paleniem kukieł Żydów, czy równie głupim wypisywaniem haseł „Żydzi do gazu”. Biorąc pod uwagę osobę sprawcy i jego czyn, wyrok uważam za właściwy, chociaż przy tej sprawie sąd wykazał się niezwykłą gorliwością, ponieważ wydał wyrok surowszy, niż domagała się prokuratura.

Bardzo spodobało mi się też uzasadnienie wyroku, po którym podpisuję rękami i nogami:

Szkodliwość tego czynu była ogromna. Budził grozę i nie tylko wśród Żydów w Polsce, bo informowały o nim wszystkie duże media zagraniczne. Oskarżony powoływał się, że działał w imieniu Ojczyzny, jednak wyrządził jej ogromną szkodę. Polska ma bowiem piękną kartę ratowania Żydów w czasie II wojny światowej. Od lat walczymy ze stereotypem Polaka-antysemity, zwalczamy publikacje o „polskich obozach śmierci”. Tymczasem, oskarżony swoim czynem wysłał w świat jednoznaczny komunikat o niechęci do Żydów.

Mimo wszystko mam poważną wątpliwość, co do intencji sądu, dlatego pozwolę sobie na szersze spojrzenie i zadanie kilku kluczowych pytań. Piotr Rybak został oskarżony z:

Art. 256

§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej. (utracił moc, w części obejmującej wyrazy "albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej).

§ 3. Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w § 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej.

§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd orzeka przepadek przedmiotów, o których mowa w § 2, chociażby nie stanowiły własności sprawcy.

Proszę zwrócić uwagę na § 3.powyższego artykułu, a stanie się jasne, co mnie w tym wyroku niepokoi. § 3. art. 256 kodeksu karnego powinien niepokoić nie tylko mnie, ale wszystkich, którzy obserwują polskie życie publiczne i przede wszystkim aktywnych uczestników życia publicznego, ponoszących konsekwencje swojej aktywności. Rybak bronił się dokładnie tym paragrafem i twierdził, że nie spalił kukły Żyda, tylko kukłę Sorosa. Miał to być performance w proteście przeciw islamizacji Europy i w obronie Ojczyzny. Na miejscu sędziego też nie kupiłbym tej bajeczki, ale takich bajeczek sprzedano w sądach setki i nie słyszałem o żadnej karze, za nawoływanie do nienawiści na tle rasowym, etnicznym lub wyznaniowym, gdy chodziło o Polaków, szczególnie polskich katolików. Każda wypowiedź obciążająca Polaków za zbrodnie niemieckie, każda profanacja symboli narodowych lub religijnych kończy się zwykle wielkim medialnym szumem, w obronie wolności słowa i żadnym wyrokiem.

Nijaki Nergal, palił Biblię i z całą pewnością nawoływał do nienawiści na tle religijnym, ale włos mu z głowy nie spadł. Nawiasem mówiąc broniłem kretyna, bo stoję na stanowisku, że proces karny nie powinien obejmować zachowań kretyńskich, nawet skrajnie kretyńskich. Rybak sztuką się nie wybronił, a takiemu Maleńczukowi, który ma Polaków za brudne, tępe i niewykształcone bydło, chociaż sam skończył zawodówkę w więzieniu, nawet nikt zarzutów nie postawił. Przykłady można mnożyć setkami i dlatego pytam, skąd nagle taka gorliwość wrocławskiego sądu i co o tak drakońskim wyroku zdecydowało.

Obawiam się, a właściwie jestem pewien, że kluczem jest tu „Żyd”, który w Polsce ma pełną ochronę prawną i medialną, o jakiej Polacy i katolicy mogą pomarzyć. Cierpliwie poczekam na finał spraw, które się toczą przed polskimi sądami, szczególnie sprawa autorów paszkwilu „Nasze matki, nasi ojcowie”, bardzo mnie interesuje. Nie mogę się też doczekać pierwszego wyroku za propagowanie symboliki komunistycznej, której jest pełno, co więcej stoi ten szmelc na polskich rynkach, w formie „pomników bohaterów”. 10 miesięcy za palenie kukły Żyda? W porządku, ale tyle samo, za znieważanie Polaków i katolików i drugie tyle za oddawanie hołdu komunistycznym bandytom.

Matka Kurka/kontrowersje.net